Reklama

Pijany kierowca zapłaci za leczenie

PSL chce, aby kierowcy, którzy spowodowali wypadek pod wpływem alkoholu, płacili za leczenie ofiar zdarzenia. Do Sejmu trafił projekt ustawy, który umożliwi Narodowemu Funduszowi Zdrowia dochodzenia roszczeń od takich sprawców na zasadzie regresu.

Publikacja: 12.01.2015 11:37

Pijany kierowca zapłaci za leczenie

Foto: Fotorzepa/Tomasz Jodłowski

- Nie chcemy karać takich osób, ale ich wychowywać – mówi Józef Racki, poseł PSL. – Mamy nadzieję, że groźba pokrywania wszelkich wydatków związanych z leczeniem ofiar wypadków spowoduje, że kierowcy przestaną nadużywać brawurowej jazdy i nie wsiądą za kierownicę będąc pod wypływem używek.

Projekt ustawy zakłada, że „w przypadku gdy wyłącznym sprawcą wypadku drogowego uznana została osoba w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadząca pojazd mechaniczny lub inny pojazd w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, oddział wojewódzki Funduszu występuje z roszczeniem regresowym do sprawcy tego wypadku drogowego z tytułu pokrycia kosztów udzielania świadczeń zdrowotnych na rzecz sprawcy oraz ofiar wypadku drogowego".

Chodzi o wydatki na organizację ratownictwa medycznego, leczenia szpitalnego, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz rehabilitacji.

W uzasadnieniu do projektu przytoczono dane Komendy Głównej Policji, zgodnie z którymi rocznie nietrzeźwi kierowcy powodują ok. 2,3 tys. wypadków. Obrażenia w 2012 roku odniosło w wyniku takich zdarzeń ponad 3,1 tys. osób. - Wiele z ofiar nietrzeźwych kierowców doznaje ciężkich, wielonarządowych urazów wymagających najpierw wykonywania medycznych czynności ratunkowych przez zespoły ratownictwa medycznego a potem leczenia m.in. na oddziałach zabiegowych, oddziałach intensywnej terapii, a następnie długotrwałej rehabilitacji, a także opieki psychologicznej i psychiatrycznej wynikającej ze stresu pourazowego – czytamy w projekcie. - Nierzadko kosztownej pomocy medycznej wymagają też sami sprawcy wypadków. Koszty świadczeń zdrowotnych wykonywanych na rzecz osób poszkodowanych w wyniku wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców są istotnym obciążeniem dla budżetu NFZ.

Obecnie Narodowy Fundusz Zdrowia posiada możliwość uzyskiwania przychodów uzyskanych z tytułu roszczeń regresowych (art.116 ust.1 pkt.6 ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych). Brak jednak szczegółowych podstaw prawnych do kierowania roszczeń regresowych wobec nietrzeźwych sprawców wypadków z tytułu poniesionych przez NFZ kosztów leczenia ich ofiar.

Reklama
Reklama

Nowa ustawa takie działania umożliwi. Przemysław Sobolewski, ekspert ds. Legislacji w Biurze Analiz Sejmowych uważa, że stworzenie szczególnych zasad realizacji roszczeń zwrotnych (regresowych) wobec sprawców wypadków komunikacyjnych nie wydaje się naruszać konstytucyjnej zasady równości wobec prawa (art. 32 Konstytucji), wątpliwości co do zgodności z zasadą równości budzi natomiast stworzenie szczególnych zasad realizacji regresu jedynie wobec osób, które spowodowały wypadek w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego.

Naczelna Izba Lekarska uważa jednak, że ustawa nie zapewni realnych możliwości wyegzekwowania pieniędzy od sprawców wypadków. Podkreśla przy tym, że koszty leczenia sięgają nierzadko setek tysięcy złotych i obciążenie takimi kwotami sprawców może uniemożliwić ofiarom wypadków dochodzenie od nich należnych im świadczeń odszkodowawczych.

- Jesteśmy nadopiekuńczy – komentuje opinię NIL Józef Racki. – Nie można nadużywać budżetu państwa do płacenia za nietrzeźwych sprawców wypadków tylko dlatego, że są biedni.

Ministerstwo Zdrowia póki co nie wypowiedziało się na ten temat. - W Ministerstwie Zdrowia przygotowywany jest projekt Stanowiska Rządu odnośnie ww. projektu ustawy. Jest on na wstępnym etapie procedowania = zaznaczył Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy Ministra Zdrowia.

PSL zaś nie zamierza poprzestać tylko na umożliwieniu wyegzekwowania pieniędzy dla NFZ od nietrzeźwych sprawców wypadków. Chce również wyższych kar dla osób, które prowadzą auto bez prawa jazdy. – Dziś tacy kierowcy są bezkarni, jedyne co im grozi, to mandat w wysokości 500 zł – mówi Racki. – Chcemy, aby kara za brak prawa jazdy sięgała do 3 tys. zł, myślimy także o ewentualnej konfiskacie auta, ale wokół tego pomysłu sopor jest kontrowersji.

W ocenie posła kierujący bez odpowiednich dokumentów powinni być też rejestrowani podobnie jak sprawcy wykroczeń.

Ekonomia
Kredyty gotówkowe a budżet domowy. Jak efektywnie nimi zarządzać?
Ekonomia
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Ekonomia
Nowa era turystyki – kiedy dane pomagają tworzyć lepsze doświadczenia
Ekonomia
Małe i średnie firmy potrzebują doskonalenia kompetencji cyfrowych
Materiał Promocyjny
Rödl & Partner doradza przy sekurytyzacji VEHIS
Reklama
Reklama