Po tanie leki do małych aptek

Różnice w cenach takich samych specyfików w różnych częściach kraj mogą sięgać aż 30 proc. - tak wynika z danych monitorującej rynek firmy Pharma Expert

Publikacja: 11.03.2010 04:05

Po tanie leki do małych aptek

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Tak wynika z danych monitorującej rynek firmy Pharma Expert przygotowanych dla „Rz”. Teoretycznie ceny leków mogłyby być najniższe w województwach, gdzie mieszkają najmniej zamożni pacjenci: czyli m.in. w podlaskim, lubuskim lub Podkarpaciu, oraz dużych miastach, gdzie panuje największa konkurencja wśród aptek. Jednak styczniowa analiza cen 13 popularnych farmaceutyków z podziałem na województwa pokazuje, że taka intuicyjna hipoteza się nie sprawdza. Na przykład insuliny najtaniej można dostać na Śląsku, najwięcej trzeba za nie zapłacić w regionie lubuskim. Opakowanie musujących tabletek Aspirin z witaminą C najtaniej można je kupić na Podlasiu (12,43 zł), tymczasem w województwie opolskim kosztują średnio 15,28 zł. Z kolei betaserc, który w regionie łódzkim kosztuje 69,38 zł, w lubuskim jest niemal o 20 złotych droższy – jego cena wynosi tam 86,32 zł.Cenami leków nie rządzi żadna geograficzna logika.

–  Ceny leków zależą bardziej od polityki i możliwości aptek działających na danym terenie niż od zamożności mieszkańców  – mówi „Rz” Piotr Kula, prezes PharmaExpert. – Inne czynniki, które decydują o tym, ile płaci pacjent, to relacje z dystrybutorami i wielkość zakupów aptek w danym miesiącu.

Średni rabat, jaki dostaje apteka od ceny wyjściowej (z cennika), wynosi 6 – 7 proc. Jest tym wyższy, im szybciej placówka reguluje swoje należności wobec hurtowni. – Do jego wzrostu może przyczynić się też płatność gotówką – bo dystrybutorzy preferują tę formę rozliczeń – tłumaczy Piotr Kula. – Znaczenie ma również to, czy apteka współpracuje z kilkoma hurtowniami, czy preferuje jednego partnera, bo przekłada się to na wysokość jej obrotów w danej hurtowni. Każdorazowo, przy ustalaniu rabatu, liczy się też wartość poszczególnego, pojedynczego zamówienia. 

Nie jest więc też tak – jak można byłoby domniemywać – że najkorzystniejsze ceny oferują apteki zrzeszone w sieciach należących do największych dystrybutorów. Wręcz przeciwnie – zdaniem przedstawiciela jednej z większych sieci aptek najniższe ceny pojawiają się w mikrosieciach złożonych z kilku, maksymalnie kilkunastu placówek. Nie zawsze są one połączone jedną marką, mają za to jednego właściciela.

[srodtytul]Lokalna siła [/srodtytul]

Skąd akurat u nich możliwość oferowania najniższych cen? Mikrosieci korzystają z niskich kosztów prowadzenia aptek, zwłaszcza na prowincji obniżając maksymalnie koszty osobowe. Na rynkach lokalnych często korzystają także ze wsparcia przychodni i lekarzy (zdarzają się przypadki, kiedy pacjenci zostawiają po prostu wypisane recepty w przychodni, a leki otrzymują do domu). 

Minisieci mają też szansę najbardziej skorzystać z budżetów będących w gestii lokalnych przedstawicieli medycznych firm farmaceutycznych. Ci mają prawo do udzielania dodatkowych obniżek cen na nadzorowanym przez siebie obszarze. Chętnie więc dogadują się z mikrosiecią, która umożliwia im łatwe wykonanie planów sprzedażowych. 

Zdaniem Piotra Kuli na tańsze leki z poszczególnych kategorii pacjenci mogą liczyć w tych aptekach, które prowadzą aktywną politykę sprzedaży – ich właściciele monitorują, które preparaty sprzedają się najlepiej, i mogą negocjować ich korzystne ceny z hurtownikami. 

– Znacząca część rynku dystrybucji farmaceutyków dotyczy leków refundowanych, które mają ceny urzędowe, a więc z jednolitą marżą na poziomie dystrybucji – mówi „Rz” Piotr Sucharski, prezes grupy Torfarm. – Pozostała część rynku to leki, o cenie których decyduje spotkanie się popytu i podaży. To, co charakterystyczne w ostatnim czasie, to widoczny wzrost siły nabywczej sieci aptecznych, a więc presja na obniżanie marży dystrybucyjnej.

Do 1 grudnia 2003 r. ceny poszczególnych leków refundowanych w każdej aptece w Polsce były takie same. Choć więc obroty aptek rosły, marża apteczna była stała. Dopiero zastąpienie cen stałych maksymalnymi pozwoliło detalistom na elastyczne stosowanie marż.

[srodtytul]Lepsze bez recepty[/srodtytul]

Z kolei marża na preparaty dostępne bez recepty zwiększyła się w ubiegłym roku z ok. 30 do 32 proc. – Gdy pogarszają się warunki na rynku i rosną koszty prowadzenia placówki, apteka szuka nowych sposobów na zwiększenie marży i preferuje w obrocie produkty, na których zarabia więcej – mówi Kula.

Do 2003 r. udział leków refundowanych w sprzedaży średniej statystycznej apteki wynosił 51 – 52 proc. Teraz udział ten spadł do 45 proc. Na ok. 168 tys. zł obrotów, jakie realizuje co miesiąc średnia statystyczna apteka, aż 72 – 75 tys. zł przypada właśnie na te preparaty. Skąd taka popularność leków bez recepty? – Po pierwsze, żyjemy coraz dłużej i tym samym coraz dłużej korzystamy z opieki medycznej. Po drugie, wobec utrudnionego dostępu do lekarza część pacjentów stosuje samoleczenie – dodaje Kula.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=b.chomatowska@rp.pl]b.chomatowska@rp.pl[/mail][/i]

Tak wynika z danych monitorującej rynek firmy Pharma Expert przygotowanych dla „Rz”. Teoretycznie ceny leków mogłyby być najniższe w województwach, gdzie mieszkają najmniej zamożni pacjenci: czyli m.in. w podlaskim, lubuskim lub Podkarpaciu, oraz dużych miastach, gdzie panuje największa konkurencja wśród aptek. Jednak styczniowa analiza cen 13 popularnych farmaceutyków z podziałem na województwa pokazuje, że taka intuicyjna hipoteza się nie sprawdza. Na przykład insuliny najtaniej można dostać na Śląsku, najwięcej trzeba za nie zapłacić w regionie lubuskim. Opakowanie musujących tabletek Aspirin z witaminą C najtaniej można je kupić na Podlasiu (12,43 zł), tymczasem w województwie opolskim kosztują średnio 15,28 zł. Z kolei betaserc, który w regionie łódzkim kosztuje 69,38 zł, w lubuskim jest niemal o 20 złotych droższy – jego cena wynosi tam 86,32 zł.Cenami leków nie rządzi żadna geograficzna logika.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy