Euro słabnie z dnia na dzień, ale odrobi straty

Długi unijnych krajów posługujących się wspólną walutą mogą doprowadzić do znacznej dewaluacji euro – ostrzegają ekonomiści

Publikacja: 25.03.2010 03:27

Euro słabnie z dnia na dzień, ale odrobi straty

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/452107.html]Euro najniżej od maja[/link] - komentarz maklera XTB [/b]

Eksperci Banku ING prognozują, że pod koniec roku na rynku międzybankowym za euro trzeba będzie zapłacić tylko 1,2 dolara wobec niewiele ponad 1,33 wczoraj. W środę wspólna europejska waluta osłabiła się o blisko 1 proc. w stosunku do waluty Stanów Zjednoczonych.

Winą za słabość europejskiego pieniądza ekonomiści obarczają niefrasobliwych ich zdaniem przywódców unijnych państw, którzy w czasach kryzysu poprzez rozdęte programy wsparcia dla gospodarek doprowadzili do nadmiernego zadłużenia.

– Wprowadzenie wspólnej waluty pozwoliło członkom Wspólnoty na tańsze zadłużanie się – wyjaśnia Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao. – Nie było więc blokady w postaci obaw przed silną dewaluacją lokalnego pieniądza. Tanie pozyskiwanie finansowania doprowadziło do powstania ogromnego deficytu także w obrotach bieżących. Zdaniem ekonomisty, gdyby Grecy nadal mieli drachmę, która szybko traciłaby na wartości (co z kolei powodowałoby, że pożyczanie pieniędzy byłoby coraz droższe), ich apetyt na życie na kredyt szybko by osłabł.

Teraz, gdy coraz jaskrawiej zarysowują się problemy Grecji, a w Brukseli nie ma zgody co do rozwiązania jej problemów, euro staje się bardzo wrażliwe na nastroje rynkowe. – W ciągu ostatnich dwóch – trzech miesięcy ryzyko osłabienia waluty rzeczywiście przesunęło się z dolara na euro – podkreśla Piotr Kalisz, główny ekonomista CitiHandlowego. – Sytuacja krajów Unii Europejskiej wcale nie jest gorsza niż Stanów Zjednoczonych, jednak w przypadku członków Wspólnoty nacisk na obniżanie zadłużenia oraz deficytu jest dużo większy niż za oceanem. Silne zaciskanie pasa zostanie zaś okupione znacznie niższym wzrostem gospodarczym, co przyczyni się do osłabienia euro.

Kalisz uważa jednak, że kurs unijnej waluty nie powinien spaść poniżej 1,3 dolara. – Inwestorzy muszą analizować sytuację szerzej, a zagrożenia większym osłabieniem wspólnej waluty niestety istnieją – podkreśla.

Zdaniem Mateusza Szczurka, głównego ekonomisty ING, mimo zawirowań wokół wspólnej waluty euro przetrwa. W jego ocenie inwestorzy zwrócą w końcu uwagę na olbrzymie zadłużenie USA i fakt, że tak naprawdę Grecja ma nikłe znaczenie w świecie. – Dług Greków znaczy tyle co zadłużenie większego miasta za oceanem – wyjaśnia Szczurek. – Obecne zawirowania wokół euro są wynikiem braku porozumienia w sprawie pomocy dla Grecji. Gdy w szczycie kryzysu w Kongresie USA panował chaos, cierpiał na tym dolar. Gdy tylko Bruksela podejmie decyzję, jak rozwiązać problem zadłużonych członków UE, sytuacja zacznie się normować. Rozpad unii walutowej wydaje się mało prawdopodobny.

[i]Masz pytanie wyślij e-mail do autorki [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/452107.html]Euro najniżej od maja[/link] - komentarz maklera XTB [/b]

Eksperci Banku ING prognozują, że pod koniec roku na rynku międzybankowym za euro trzeba będzie zapłacić tylko 1,2 dolara wobec niewiele ponad 1,33 wczoraj. W środę wspólna europejska waluta osłabiła się o blisko 1 proc. w stosunku do waluty Stanów Zjednoczonych.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy