Z analizy raportów finansowych za III kwartał największych firm warszawskiej giełdy, tworzących WIG20, oraz tych nieco mniejszych (z mWIG40) wynika, że mogą mieć one problemy ze sprzedażą swoich towarów.
W porównaniu z poprzednim kwartałem wzrost osiąganych przez nie przychodów spadł z 14,5 do 13,9 proc. Szczególnie odczuły to mniejsze spółki, którym coraz trudniej prowadzić działalność na wymagającym rynku. Podobnie jest z zyskami. Tu dynamika wzrostu zmniejszyła się w tym okresie z 22 do 16,6 proc. Przeanalizowane przez nas firmy generują prawie 70 proc. przychodów i ponad 80 proc. zysków wszystkich notowanych na GPW spółek.
Analitycy podkreślają, że najwyraźniej giełdowe firmy zaczynają odczuwać rosnące koszty działalności związane z drożejącymi na świecie surowcami oraz nasilającymi się żądaniami płacowymi pracowników. Te problemy nie dziwią, gdy spojrzymy na dane GUS na temat spadającej produkcji przemysłowej. To z kolei sygnalizuje możliwość spowolnienia wzrostu naszego PKB. Prognozy ośrodków badawczych też wskazują na możliwość takiego scenariusza. Rynek się do tego niejako przygotował, korygując ostatnio kursy na giełdzie.
Są jednak wyjątki. Wyraźnie na plus mogą zaliczyć III kwartał spółki kontrolowane przez Michała Sołowowa. W porównaniu z tym samym okresem 2006 r. chemiczna firma Synthos (dawne Dwory) poprawiła przychody aż o blisko 100 proc. Niewiele gorszy wynik (wzrost o 80 proc.) miał specjalizujący się w produkcji ceramiki sanitarnej Cersanit.
Na przeciwległym biegunie znalazł się Polnord, firma ze stajni innego znanego inwestora Ryszarda Krauzego. Jej spadek przychodów wyniósł 60 proc. Gorsze o 24 proc. przychody miał Hutmen kontrolowany przez Romana Karkosika.