Zarobią tylko ludzie o mocnych nerwach

To nie koniec spadków na giełdach. Ale ci, którzy nie ulegną panice, wciąż mogą liczyć na zyski wyższe niż z lokat

Aktualizacja: 18.01.2008 22:20 Publikacja: 17.01.2008 01:32

Na giełdzie widać panikę. Od początku roku wartość WIG spadła aż o 17 proc. Ale analitycy tonują nastroje inwestorów.– Jeśli inwestycja w fundusze akcji, zrównoważone i stabilnego wzrostu, jest długookresowa, to zalecamy inwestorom, by nie sprzedawali posiadanych jednostek – mówi prezes Pioneer Pekao TFI Zbigniew Jagiełło. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, ile jeszcze mogą potrwać spadki i kiedy nastąpi odbicie. Zmienność indeksów może być bardzo duża, co zapewne napnie nerwy inwestorów do granic wytrzymałości. Ale większość analityków jest przekonana, że na parkietach zagoszczą jeszcze silniejsze zwyżki.

Atmosfera na warszawskiej giełdzie uzależniona jest od tego, co się dzieje na Zachodzie. A tam dzieje się źle. – Spadki mogą potrwać przez jakiś czas. Jeszcze nie wszystkie złe informacje z amerykańskiej gospodarki, i częściowo także z europejskiej, ujrzały światło dzienne – powiedział “Rz” szef analityków rynków akcji w Raiffeisen Banku Helge Rechberger. Jego opinia nie jest odosobniona. – Dopóki z gospodarek będą nadchodzić złe dane, na giełdach mogą trwać zniżki – wskazuje analityk Deutsche Bank Elke Speidelwalz. Oboje przyznają, że pierwszy i drugi kwartał 2008 r. mogą być dla inwestorów bardzo trudne.

Dane dotyczące kondycji amerykańskiej i światowej gospodarki wciąż są niewystarczające, by ocenić tegoroczną kondycję giełd. Wiadomo jedynie, że Stanom Zjednoczonym grozi recesja. Ale jak duża jest ta groźba i czy już przypadkiem nie jest realizowana? Nikt tego nie wie. Trudno też oszacować, w jakiej mierze ewentualna recesja za Atlantykiem odbije się na europejskiej gospodarce, która jest najważniejsza z punktu widzenia koniunktury w Polsce. – W Europie nie ma ryzyka recesji, ale spowolnienie może być większe, niż wskazują obecne prognozy – uważa Speidelwalz.

Pesymizm nie zdominował jednak całkowicie nastrojów analityków. Są solidne podstawy do stwierdzenia, że na parkietach zagości jeszcze wzrost. – To, co się dzieje, to nie koniec świata – mówi analityk DB.

17 proc. stracił od początku 2008 r. WIG, w którego skład wchodzą wszystkie spółki GPW

Podstawy do optymizmu są przynajmniej dwie. Po pierwsze, wzrost gospodarczy na świecie powinien utrzymać się na przyzwoitym poziomie. Merrill Lynch, jeden z banków, które wieszczą recesję w Ameryce, przewiduje, że globalny wzrost PKB nieuwzględniający USA powinien w tym roku sięgnąć 5,6 proc., zaledwie 0,4 pkt proc. mniej niż w 2007 r. A rozwijająca się gospodarka powinna oznaczać rosnące zyski spółek i w związku z tym wyższe ceny ich akcji.

Po drugie, wyceny papierów spółek wciąż są dosyć atrakcyjne. A po ostatnich spadkach ten argument zyskał na znaczeniu. Najczęściej stosowaną metodą sprawdzania, czy akcje są drogie czy tanie, jest ich porównanie z zyskiem spółki przypadającym na jeden papier. – Podczas każdej poprzedniej recesji wyceny akcji były wyższe niż obecnie. Teraz są one na dosyć niskim poziomie. Na przykład w przypadku Niemiec wynoszą 12,5 w stosunku do tegorocznych prognoz zysków. I nawet jeżeli te prognozy zostaną obniżone, a wycena podskoczy do 14, wciąż będzie to atrakcyjny poziom – mówi Helge Rechberger.Zdaniem analityka Raiffeisen Banku jeszcze w tym roku, prawdopodobnie w drugiej jego połowie, amerykańskie indeksy giełdowe mogą pobić historyczne rekordy. Nieco bardziej sceptyczna jest Speidelwalz. – W drugiej połowie roku rzeczywiście powinny powrócić zwyżki. Ale powrót do rekordów jest wątpliwy.

Warszawski parkiet ma bardzo solidne fundamenty. Nawet najmniej optymistyczne prognozy wskazują, że wzrost gospodarczy Polski w tym roku powinien wynieść ok. 5 proc. Jednocześnie wyceny akcji wielu spółek po ostatnich znacznych spadkach stają się bardzo atrakcyjne. – Wyceny akcji wielu spółek, szczególnie dużych, są stosunkowo niskie. W przypadku niektórych banków stosunek dywidendy do ceny akcji jest wyższy niż rentowność lokat bankowych – mówi zarządzający w funduszach Arka Piotr Przedwojski.

Nie oznacza to naturalnie, że zniżki szybko się skończą. Wpływ sytuacji za granicą będzie niewątpliwie odczuwalny. Poza tym paniczna ucieczka z funduszy inwestycyjnych może być poważnym obciążeniem dla indeksów. Ale zdaniem Przedwojskiego ci, którzy teraz zainwestują w akcje, w ciągu dwóch – trzech lat osiągną lepszy wynik, niż gdyby ulokowali pieniądze na lokacie.

Duża nerwowość na giełdach utrzyma się w najbliższych miesiącach. Ale wierzymy w siłę rynków w dłuższej perspektywie. Z punktu widzenia długoterminowego inwestowania nie ma powodów do paniki. Prognozujemy, że cały bieżący rok WIG zamknie na plusie, co oznacza, że na koniec roku ceny akcji mogą być wyższe od obecnych o kilkanaście, a nawet ponad 20 proc.

Prawdopodobieństwo poważniejszego spowolnienia wzrostu gospodarki USA wydaje się być duże. Ale w ostatnim czasie zachowania inwestorów są podyktowane głównie emocjami. Krótkoterminowe korekta jest jednak coraz bliżej, gdyż wyceny spółek zaczęły powracać do rozsądnych poziomów. W polskiej gospodarce nie widać żadnego dramatu. Silnym wsparciem dla WIG20 mogą okazać się okolice 2800 pkt.

Tak ostre spadki, z jakimi mamy do czynienia w ostatnich kilku dniach, prawdopodobnie wkrótce się zakończą, a na rynku zagości korekta. Jednak będzie to tylko korekta techniczna, a nie zakończenie trendu spadkowego. Aby na rynek powrócił trwały wzrost, konieczna jest zmiana trendu na giełdach amerykańskich oraz dalsza poprawa wyników polskich spółek.

Na giełdzie widać panikę. Od początku roku wartość WIG spadła aż o 17 proc. Ale analitycy tonują nastroje inwestorów.– Jeśli inwestycja w fundusze akcji, zrównoważone i stabilnego wzrostu, jest długookresowa, to zalecamy inwestorom, by nie sprzedawali posiadanych jednostek – mówi prezes Pioneer Pekao TFI Zbigniew Jagiełło. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, ile jeszcze mogą potrwać spadki i kiedy nastąpi odbicie. Zmienność indeksów może być bardzo duża, co zapewne napnie nerwy inwestorów do granic wytrzymałości. Ale większość analityków jest przekonana, że na parkietach zagoszczą jeszcze silniejsze zwyżki.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy