Gdy już zdecydujemy, czy chcemy kupić telewizor plazmowy czy LCD, musimy wybrać sposób finansowania. Najlepszym rozwiązaniem będzie znalezienie oferty typu kredyt zero procent. Wtedy nie potrzebujemy od razu dużej gotówki. Zapłata zostaje rozłożona na kilka lub kilkanaście równych rat bez doliczania odsetek.
Co prawda rzeczywistość nie zawsze jest tak barwna jak obraz w nowym telewizorze. Przede wszystkim, niektóre kredyty tylko z nazwy są bez oprocentowania. Czasami pojawia się dodatkowy koszt w postaci obowiązkowego ubezpieczenia. Poza tym trzeba pamiętać, że kupując na kredyt, zwłaszcza taki zero procent (jego koszty ponosi sklep), nie mamy co liczyć na upusty. Za to jeśli będziemy chcieli wydać gotówką co najmniej 5 tys. zł, w wielu punktach możemy negocjować cenę.
Oczywiście może się zdarzyć, że upatrzonego przez nas modelu telewizora nie będzie w żadnym sklepie, który oferuje raty zero procent. Poza tym cena rozbita na przykład na dziesięć rat może okazać się zbyt dużym obciążeniem dla domowego budżetu. Gdy telewizor kosztuje 5 tys. zł, miesięczna płatność będzie wynosić aż 500 zł.
W takiej sytuacji możemy być zmuszeni do zaciągnięcia tradycyjnego kredytu ratalnego i musimy się liczyć z realnymi kosztami rzędu 20 – 30 proc. Nie jest to korzystna oferta.
Można się też zastanowić nad kredytem gotówkowym. Na przykład pożyczając 5 tys. zł na trzy lata, przy oprocentowaniu w wysokości 13 proc. rocznie i maksymalnej prowizji na poziomie 5 proc., co miesiąc będziemy musieli zapłacić 177 zł. Będzie to dużo niższe miesięczne obciążenie dla domowego budżetu nawet w porównaniu z kredytem zero procent, który na ogół jest rozkładany na nie więcej niż dziesięć rat.