Ich oprocentowanie jest zazwyczaj nieco niższe niż tradycyjnej lokaty terminowej, za to dostęp do pieniędzy jest dużo swobodniejszy. Przynajmniej jedna wypłata w miesiącu jest bezpłatna. W razie wcześniejszego wycofania np. części środków nie traci się odsetek, są one naliczane za okres przetrzymywania wkładu. Częste wypłaty są jednak nieopłacalne, bo wiążą się z dość wysokimi kosztami.
Uwzględniając promocje, najwyższe oprocentowanie proponuje teraz Lukas Bank – 8 proc. w skali roku. Promocja trwa jednak tylko do początku sierpnia, a do tego obejmuje jedynie nowe depozyty. Również w ramach promocji nowi klienci Kredyt Banku mogą liczyć na 6,1 proc. przez najbliższe pół roku.
Swoją ofertę uatrakcyjnił ostatnio Polbank – klienci zarabiają 6 proc. rocznie. Ale są też oferty na poziomie 3 – 4 proc. Do tego dochodzą różnice w sposobie naliczania odsetek. W kilku bankach stawki zależą od wpłaconej kwoty. Te, które eksponowane są w reklamach, często są dostępne tylko dla najbogatszych klientów. Ale są też banki (np. BZ WBK), w których żadne progi nie obowiązują.
Trzeba uważać na jeszcze inny haczyk związany ze sposobem naliczania odsetek. Jeśli wyższa stawka zaczyna się np. od kwoty 5 tys. zł, to w większości banków cały wkład przekraczający tę kwotę jest oprocentowany zgodnie z tą stawką. Kilka instytucji liczy jednak odsetki w sposób progresywny. Wtedy tylko nadwyżka ponad próg będzie wyżej oprocentowana, a kwota np. do 5 tys. zł – według niższej stawki. Takie rozwiązanie znajdziemy np. w Toyota Banku czy w Lukas Banku.
Różnie bywa też z kapitalizacją odsetek (dopisywaniem ich do rachunku). Im częściej jest to robione, tym lepiej, bo większa kwota pracuje na rzecz klienta. Standardem jest dopisywanie odsetek co miesiąc, ale kilka banków stosuje kapitalizację kwartalną. Do tego grona należą: BGŻ, Dominet Bank, Lukas Bank, Nordea Bank. Wpłacając np. 7 tys. zł na rok na konto z oprocentowaniem 5 proc. i miesięczną kapitalizacją odsetek, zarobimy 358,13 zł. Gdyby kapitalizacja była kwartalna, byłoby to 356,62 zł. Różnica niewielka, ale warto zdawać sobie z niej sprawę. Podane kwoty to odsetki brutto, od których trzeba zapłacić 19 proc. podatku Belki.