Informację „Rz” potwierdza Jan Machynia, rzecznik Funduszu Składkowego. – Nie wiemy, co się stało z tymi pieniędzmi – przyznaje.
Jak to możliwe, że fundusz nie wie, co stało się z ośmioma milionami?
W październiku zeszłego roku KRUS, który jest zrzeszony w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Instytucji Zabezpieczenia Społecznego (ISSA), objął przewodnictwo sekcji rolnictwa tej instytucji. Statut organizacji przewiduje, że jej sekretariat finansowany jest przez kraj, który aktualnie przewodniczy pracom. Dlatego na początku listopada zeszłego roku fundusz przesłał na jedno z kont w Banku Pocztowym osiem milionów złotych z przeznaczeniem na organizację i utrzymanie biura ISSA w Polsce. Decyzję podjął ówczesny szef KRUS Jacek Dubiński.
Jak dowiedziała się „Rz”, dokumenty były tak sformułowane, że fundusz został pozbawiony możliwości monitorowania, co się dzieje z jego pieniędzmi.
– Do końca marca powinno zostać przygotowane sprawozdanie finansowe, ale takiego nie ma – informuje Machynia.