Zaginione miliony z kasy KRUS

W Funduszu Składkowym KRUS trwa poszukiwanie 8 mln zł, które zniknęły z jednego konta. O sprawie powiadomiono prokuraturę

Publikacja: 05.06.2008 07:18

Zaginione miliony z kasy KRUS

Foto: Rzeczpospolita

Informację „Rz” potwierdza Jan Machynia, rzecznik Funduszu Składkowego. – Nie wiemy, co się stało z tymi pieniędzmi – przyznaje.

Jak to możliwe, że fundusz nie wie, co stało się z ośmioma milionami?

W październiku zeszłego roku KRUS, który jest zrzeszony w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Instytucji Zabezpieczenia Społecznego (ISSA), objął przewodnictwo sekcji rolnictwa tej instytucji. Statut organizacji przewiduje, że jej sekretariat finansowany jest przez kraj, który aktualnie przewodniczy pracom. Dlatego na początku listopada zeszłego roku fundusz przesłał na jedno z kont w Banku Pocztowym osiem milionów złotych z przeznaczeniem na organizację i utrzymanie biura ISSA w Polsce. Decyzję podjął ówczesny szef KRUS Jacek Dubiński.

Jak dowiedziała się „Rz”, dokumenty były tak sformułowane, że fundusz został pozbawiony możliwości monitorowania, co się dzieje z jego pieniędzmi.

– Do końca marca powinno zostać przygotowane sprawozdanie finansowe, ale takiego nie ma – informuje Machynia.

Fundusz uzyskał jedynie informację o stanie konta. – Zostało na nie wysłane osiem milionów, a w tej chwili pozostała dużo mniejsza kwota – informuje rzecznik funduszu. Nie chce mówić o szczegółach. Nieoficjalnie wiadomo, że kwota na koncie jest mniejsza o 7,5 mln zł.

W zeszłym tygodniu wiceprezes KRUS Bogusław Ulijasz poinformował już o tym warszawską Prokuraturę Okręgową. Sprawą zajmuje się też nowy szef KRUS Roman Kwaśnicki. Nie chce się jednak na ten temat wypowiadać. Przez rzeczniczkę prasową KRUS Marię Lewandowską przekazał nam jedynie, że obecnie sprawa pozostaje w gestii prokuratury. – To ona powinna wyjaśnić, co się stało z tymi pieniędzmi. My próbowaliśmy się tego dowiedzieć dostępnymi nam sposobami i nie jesteśmy w stanie. Nie mamy też kontaktu z byłym prezesem KRUS, który ciągle podejmuje decyzje w sprawie środków na sekretariat ISSA – mówi Machynia.

Doniesienie wiceszefa KRUS do prokuratury jeszcze nie dotarło. – Jeśli zostało wysłane pocztą, może jeszcze być w drodze – wyjaśnia rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej Katarzyna Szeska. Śledczy o decyzjach poinformują dopiero, gdy zapoznają się z dokumentami.

W funduszu mają nadzieję, że pieniądze się odnajdą. W nieoficjalnych rozmowach przyznają jednak, że w tej chwili nie mogą wykluczyć malwersacji.

Tym bardziej że do resortu rolnictwa, który też jest już zaangażowany w sprawę, docierają nieoficjalne informacje o zleceniach na spore sumy, które miało wydawać polskie biuro sekcji rolnictwa ISSA.

– Minister Sawicki zarządził już szczegółową kontrolę w tej sprawie – informuje „Rz” Przemysław Litwiniuk, szef gabinetu politycznego ministra rolnictwa.

Jacek Dubiński, który ciągle pozostaje szefem polskiego biura ISSA, apeluje o spokój.

– Nic nie zostało zmalwersowane. Nie ma takiego zagrożenia. Środki te cały czas pozostają na lokatach biura. W każdej chwili jestem gotów do przedstawienia odpowiednich dokumentów, ale nikt mnie o to nie prosił – zapewnia Dubiński. Informuje też, że w odpowiedzi na doniesienie szefostwa KRUS on złożył do prokuratury swoje – o informowaniu śledczych o przestępstwie, które nie miało miejsca.

Informację „Rz” potwierdza Jan Machynia, rzecznik Funduszu Składkowego. – Nie wiemy, co się stało z tymi pieniędzmi – przyznaje.

Jak to możliwe, że fundusz nie wie, co stało się z ośmioma milionami?

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy