Enea w listopadzie na giełdzie

Enea jednak zadebiutuje na parkiecie. Jeszcze w środę wiceminister skarbu Jan Bury mówił, że z powodu fatalnej sytuacji na giełdzie rząd przełoży ofertę

Publikacja: 10.10.2008 05:47

Enea to trzecia firma energetyczna w kraju. By wzmocnić pozycję na rynku, spółka potrzebuje kapitału

Enea to trzecia firma energetyczna w kraju. By wzmocnić pozycję na rynku, spółka potrzebuje kapitału na inwestycje. Zapewni go giełda. Głównymi nabywcami akcji będą raczej inwestorzy branżowi, bo finansowi słabo wyceniają Eneę.

Foto: Rzeczpospolita

Wczoraj po południu poznańska grupa energetyczna Enea wydała oficjalny komunikat, z którego wynika, że kontynuuje przygotowania do oferty publicznej i nastąpi ona do połowy listopada.

Od poniedziałku trwały rozmowy doradcy spółki i jej zarządu z przedstawicielami Ministerstwa Skarbu. Jeszcze dwa dni temu wydawało się, że sprawa jest przesądzona i resort się nie zgodzi na upublicznienie akcji Enei z powodu kryzysu na rynku finansowym. Pisaliśmy o tym w środowym wydaniu „Rz”.

Wczoraj ministerstwo zmieniło zdanie i trudno ocenić, dlaczego tak się stało. Odpowiedzialny za energetykę Jan Bury był nieuchwytny. Tymczasem to on w środę zapowiadał, że ze względu na niekorzystną koniunkturę na rynku kapitałowym Skarb Państwa przekłada termin debiutu Enei na GPW.

– Jeśli sytuacja na rynku się poprawi, do debiutu może dojść w 2009 r., jeśli nie, do końca przyszłego roku Enea może trafić do inwestora strategicznego – mówił. Z nieoficjalnych informacji wynika, że doradca Enei jednak przekonał ministra skarbu, by skierował na giełdę pierwszą z czterech grup energetycznych, i to pomimo trwającego kryzysu finansowego. Najpewniej część z akcji, które Enea wyemituje na podwyższenie kapitału, trafi do inwestorów branżowych. Zatem to zagraniczne koncerny, które do tej pory zapewniały, że są zainteresowane prywatyzacją polskich spółek, mogą uratować debiut poznańskiej firmy.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest istotna różnica w wycenie Enei między inwestorami finansowymi, do których przede wszystkim miała być skierowana oferta, a inwestorami branżowymi. Ci pierwsi szacują wartość firmy na 6 mld zł, podczas gdy spółki z branży na ok. 8 mld zł. To dlatego, że firmy z branży, kupując akcje Enei, traktują ją jako inwestycję wieloletnią, długofalową, więc są skłonne zapłacić więcej za dostęp do rynku.

Poznańska firma zamierza w ciągu kilku lat wydać na nowe projekty w sumie 10 mld zł. Znaczną część tej kwoty musi przeznaczyć na nowe bloki w Elektrowni Kozienice.

Problem jednak polega na tym, że nawet jeśli dwa lub trzy zagraniczne koncerny energetyczne kupią pakiet Enei i tym samym uratują ofertę, to nie wiadomo, co będzie potem, czyli w drugim etapie prywatyzacji. W rządowym programie dla sektora energetycznego zapisano, że po ofercie publicznej Skarb Państwa sprzeda znaczną pulę swoich akcji inwestorowi branżowemu. Przetarg na walory Enei zaplanowano na przyszły rok. Jeśli zatem teraz w ofercie publicznej akcje Enei kupi na przykład trzech inwestorów branżowych, to dwóch z nich za kilka miesięcy będzie musiało się wycofać. Mając 2-proc. lub 3-proc. pakiet akcji i tak nie będą mogli wpływać na zarządzanie firmą.

[ramka][srodtytul]Trzecie podejście do oferty[/srodtytul]

Enea już kilka lat temu planowała publiczną ofertę. Tylko w tym roku już po raz drugi próbuje przeprowadzić emisję. Najpierw zaplanowano ją na lipiec, lecz kilka dni przed terminem MSP postanowiło wstrzymać debiut. Firma dołączyła więc do prospektu informacje o wynikach finansowych za pierwsze półrocze. I musi przeprowadzić ofertę do 12 listopada, bo po tym terminie znów musiałaby uzupełniać dokumenty o dane za trzy kwartały. Spółka chce zyskać na emisji akcji 2,5 – 3 mld zł. Jeśli jej się to uda, to w obecnej sytuacji na rynkach i ostrożności inwestorów finansowych będzie to sukces. Tym bardziej znaczący, że oferta Enei może być wyznacznikiem dla pozostałych grup PGE i Taurona, które też przygotowują się do debiutu.[/ramka]

Wczoraj po południu poznańska grupa energetyczna Enea wydała oficjalny komunikat, z którego wynika, że kontynuuje przygotowania do oferty publicznej i nastąpi ona do połowy listopada.

Od poniedziałku trwały rozmowy doradcy spółki i jej zarządu z przedstawicielami Ministerstwa Skarbu. Jeszcze dwa dni temu wydawało się, że sprawa jest przesądzona i resort się nie zgodzi na upublicznienie akcji Enei z powodu kryzysu na rynku finansowym. Pisaliśmy o tym w środowym wydaniu „Rz”.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy