Gdyby porównać liderów giełdy w Nowym Jorku i Warszawie, okazałoby się, że Pekao SA znalazłoby się tuż za pierwszą setką największych amerykańskich firm – wynika z wyliczeń „Rz”. Kapitalizacja Pekao jest większa od wielu znanych grup finansowych takich jak europejskie Erste czy amerykańska Wachovia.
Drugi na polskim rynku bank PKO BP jest większy od Commerzbanku i Aegonu, a Telekomunikacja Polska wyceniana jest o 2 mld zł wyżej niż technologiczny gigant Motorola. Średniej wielkości polski Bank Handlowy według inwestorów wart jest na tyle samo co motoryzacyjny tuz General Motors zatrudniający ponad 250 tys. osób.
I choć polska giełda odnotowała w tym roku nawet bardziej spektakularny spadek niż amerykańska, wiele dużych spółek było lepiej wycenianych przez inwestorów niż ich konkurenci zza oceanu. Zdaniem analityków, choć polskie firmy są nisko wyceniane, mają zdrową strukturę i często możliwości finansowania.
– Niska wycena amerykańskich spółek z sektora finansowego czy motoryzacyjnego wynika z obaw o to, które z nich przetrwają kryzys – mówi Wiesław Rozłucki, były prezes GPW.
Według ekonomistów jest to czasowe zjawisko, ale daje szansę na przeskoczenie przez polskie firmy na kolejny etap rozwoju i znalezienie się w światowej lidze dzięki agresywnym przejęciom.