Ze skrajności w skrajność

Po fatalnych sesjach z ubiegłego tygodnia wczoraj na rynkach akcji zapanowała prawdziwa euforia. Szaleństwo zakupów ogarnęło Europę Zachodnią, USA i Amerykę Południową. Dow Jones Industrial Average skoczył o ponad 900 punktów – najwięcej w historii

Publikacja: 14.10.2008 04:11

Ze skrajności w skrajność

Foto: AFP

Kolejne miliardy dolarów i euro publicznych pieniędzy przeznaczanych na ratowanie systemu finansowego wywołały prawdziwą euforię na światowych giełdach. Wczoraj rządy największych państw europejskich podały, że kwoty, jakie przeznaczą na ten cel, przekroczą 1,3 biliona euro. To prawie 0,5 biliona dolarów więcej niż zakłada amerykański plan Henry’ego Paulsona. Na tę kwotę złożą się gwarancje dla międzybankowych pożyczek oraz dokapitalizowanie banków.

Wzrosty notowań w Europie przekraczały 11 proc. (tyle zyskały indeksy w Paryżu i we Frankfurcie). W Londynie kursy wzrosły średnio o 8,26 proc. Mimo to najważniejsze indeksy giełdowe nie zdołały odrobić bolesnych strat z ubiegłego tygodnia. Niespotykane dzienne wzrosty zanotowała też nowojorska giełda. Indeks S&P500 wzrósł o ponad 11 proc. W podobnym tempie rosły Dow Jones i Nasdaq.

Inwestorom szczególnie spodobała się wiadomość, że japoński Mitsubishi UFJ Financial Group kupił 21-proc. pakiet akcji Morgan Stanley za 9 mld USD. W reakcji na nią notowania banku wzrosły o 87 proc. Ale również w sektorze motoryzacyjnym sporo się działo. Spekulacje o rzekomej fuzji General Motors z Chryslerem lub Fordem pchnęły akcje GM o ponad 30 proc. w górę. Notowania Forda podskoczyły o 20 proc.

Emocje studził wiceszef Morgan Asset Managment Bucky Hellwig. Zwraca on uwagę, że prawdziwy test dla rynku będzie dziś, kiedy pracę rozpocznie amerykański rynek obligacji. Wczoraj z uwagi na Święto Kolumba papierami skarbowymi w USA nie handlowano. Maklerzy podkreślali, że z tego powodu obroty na rynku akcji były niższe niż średnia z ubiegłego tygodnia. Dlatego jest za wcześnie, by obwieszczać koniec kłopotów. Wczorajsze zachowanie giełd raczej należy traktować jako odreagowanie wcześniejszej silnej przeceny. W poprzednim tygodniu DJI stracił ponad 18 proc. Takie gwałtowne zmiany notowań sygnalizują, że rynkami wciąż rządzą emocje. Wczoraj pozytywne, ale jutro może być odwrotnie. Warto w tym miejscu wspomnieć, że na przestrzeni ostatnich 20 lat średnia dzienna zmiana indeksu S&P500 wynosiła zaledwie 0,06 proc. Ostatnio wskaźnik waha się codziennie o kilka procent.

Euforia udzieliła się też giełdom południowoamerykańskim. Brazylijska Bovespa zyskała prawie 15 proc.

[ramka]Przebieg wczorajszej sesji na giełdach zaskoczył wszystkich. Indeksy rosły w tempie niespotykanym od lat. To efekt kolejnych miliardów rzuconych do walki z kryzysem w światowych finansach.[/ramka]

Kolejne miliardy dolarów i euro publicznych pieniędzy przeznaczanych na ratowanie systemu finansowego wywołały prawdziwą euforię na światowych giełdach. Wczoraj rządy największych państw europejskich podały, że kwoty, jakie przeznaczą na ten cel, przekroczą 1,3 biliona euro. To prawie 0,5 biliona dolarów więcej niż zakłada amerykański plan Henry’ego Paulsona. Na tę kwotę złożą się gwarancje dla międzybankowych pożyczek oraz dokapitalizowanie banków.

Wzrosty notowań w Europie przekraczały 11 proc. (tyle zyskały indeksy w Paryżu i we Frankfurcie). W Londynie kursy wzrosły średnio o 8,26 proc. Mimo to najważniejsze indeksy giełdowe nie zdołały odrobić bolesnych strat z ubiegłego tygodnia. Niespotykane dzienne wzrosty zanotowała też nowojorska giełda. Indeks S&P500 wzrósł o ponad 11 proc. W podobnym tempie rosły Dow Jones i Nasdaq.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy