Teraz, gdy zbliżył się termin rozstrzygnięcia, kto kupi 42 proc. Austrian Airlines – jednego z najlepszych przewoźników na kontynencie – ofertę złożyła tylko niemiecka Lufthansa. Rosyjski S7 i Air France-KLM wycofały się i sugerują tylko, że być może wrócą w przyszłości.
–Ta transakcja w tej chwili nie ma sensu – mówi rzeczniczka Air France. Z tego powodu wczoraj na giełdzie w Wiedniu akcje AUA staniały aż o 30,15 proc., do 2,85 euro (miesiąc temu było to 7,5 euro), bo cała prywatyzacja została postawiona przez inwestorów pod znakiem zapytania.
Rząd musi jednak AUA sprzedać. Linia słynąca z doskonałego serwisu i punktualności przynosi straty i jest zadłużona na 900 mln euro. Oficjalna informacja o cenie, jaką LH jest gotowa zapłacić, ma zostać podana jutro, a decyzja holdingu Oel, właściciela AUA, zostanie ogłoszona 27 października. AUA podały tydzień temu, że tegoroczna strata będzie większa, niż wcześniej sądzono, bo warunki na rynku gwałtownie się pogorszyły.