Chociaż największe problemy mają spółki z państw rozwiniętych, analitycy przewidują, że mocno dotkną one również tzw. rynków wschodzących. Według banku UBS w 2009 r. zyski firm z państw zaliczanych do tej kategorii będą spadały w ślad za recesją na rozwiniętych rynkach i spadkiem cen surowców.
Analitycy UBS w swoim raporcie prognozują średni spadek zysków na poziomie 6 proc., wcześniej zakładali 13 proc. wzrostu. Mimo to uważają, że wyceny spółek na rynkach wschodzących wydają się atrakcyjne. Wskaźnik cena do prognozowanych zysków w 2009 r. jest na poziomie 8,1, a wskaźnik cena do wartości księgowej – na poziomie 1,22.
Natomiast średnio od 1990 r. pierwszy wskaźnik utrzymywał się na dwa razy wyższym poziomie, a drugi był w tym okresie o 50 proc. powyżej obecnych poziomów. Atrakcyjność wyceny wynika z gigantycznych spadków. Indeks giełd rynków wschodzących liczony przez bank Morgan Stanley (MSCI EM) stracił już w tym roku blisko 60 proc.
Nie inaczej było w minionym tygodniu, kiedy najmocniej traciły giełdy w Brazylii i Rosji, gdzie o spadkach decydowała taniejąca na światowych rynkach ropa. Akcje bardzo mocno taniały też w Stanach Zjednoczonych. Dozę optymizmu daje jednak mocny, około 6-proc., wzrost amerykańskich indeksów w piątek.
Giełda nowojorska zareagowała w ten sposób na informację, że prezydent elekt Barack Obama zamierza mianować Timothy’ego Geithnera (szefa nowojorskiej filii Fedu) na stanowisko sekretarza skarbu.