Bebiko, E.Wedel, Żywiec, Wólczanka, Luksja i PKO BP – te wszystkie marki oprócz pozycji lidera w branżowych rankingach mocy łączy jeszcze jedno: historia sięgająca czasów PRL, a niekiedy jeszcze dalej.
Co prawda, dzisiaj niektóre z nich, utworzone w socjalistycznych przedsiębiorstwach, niezbyt chętnie powołują się na tradycję sprzed 1989 roku. Można jednak przypuszczać, że ich obecna moc to także efekt dobrych wspomnień sprzed lat, które budzą w Polakach.
Część markowych ikon z czasów PRL dziś już wprawdzie przebrzmiała, ale nadal wiele z nich budzi mnóstwo sentymentów – ocenia Mirosław Boruc, szef Instytutu Marki Polskiej. Te sentymenty mają wymierną wartość, o czym można się przekonać, sprawdzając wyceny firmowych znaków w naszym rankingu najcenniejszych polskich marek.
[srodtytul]Rynkowi zwycięzcy...[/srodtytul]
W ścisłej czołówce zestawienia przeważają nazwy dobrze znane przed rokiem 1989. Wprawdzie od dwóch lat listę otwiera jeden z najmłodszych krajowych brandów – Orlen – ale tuż za nim uplasowały się cztery marki z dużo dłuższą tradycją: PKO BP, TP SA, PZU i Bank Pekao. Warto jednak pamiętać, że w przypadku wyceny marek kluczowa jest skala biznesu, na czym korzystają dawni monopoliści oraz ich współcześni następcy, których marki warte są setki milionów złotych.