– W ubiegłym roku wartość rocznych obrotów faktoringowych do wartości PKB oscylowała na poziomie około 5 proc. W gospodarkach bardziej rozwiniętych, np. brytyjskiej, wskaźnik ten wyniósł 10 – 11 proc. Mimo że coraz więcej firm korzysta z faktoringu, nadal jest to bardzo niski odsetek całego sektora MŚP w Polsce – ocenia Tomasz Mazurkiewicz, dyrektor Departamentu Finansowania Transakcji Handlowych i Faktoringu DB PBC.
Zaledwie kilka tysięcy firm w Polsce korzysta z faktoringu. A ta usługa – zwłaszcza w czasie kryzysu – może być dla wielu przedsiębiorstw jedynym sposobem na przetrwanie.
– Podczas dekoniunktury faktoring poprawia płynność finansową firmy i zmniejsza ryzyko handlowe transakcji, zabezpieczając przed ryzykiem opóźnień w płatnościach lub braku zapłaty od kontrahentów – mówi Piotr Konieczka, szef BZ WBK Faktor.
Jak zaś podkreśla Paweł Kacprzak, dyrektor ds. faktoringu w Raiffeisen Banku, w ostatnim czasie termin płatności za fakturę wydłużył się z 45 do 62 dni. Istotnie wzrosła też wartość niespłaconych faktur. – Zdejmujemy z przedsiębiorcy znaczną część papierkowej roboty, oferując mu nie tylko szybki dostęp do gotówki, ale i obsługę należności, które dla niego finansujemy – mówi Krzysztof Kuniewicz, dyrektor generalny Bibby Financial Services.
Faktoring stanowi alternatywę dla kredytu obrotowego. W czasie kryzysu, gdy banki zaostrzyły procedury przyznawania kredytów firmom, może się okazać jedyną opcją na zdobycie finansowania. I to mimo że to banki, obok wyspecjalizowanych firm (zwykle też w grupie bankowej), oferują tę usługę. – Banki inaczej podchodzą do finansowania strukturyzowanego, bo inaczej wówczas oceniają ryzyko – tłumaczy Sebastian Grabek, dyrektor ds. faktoringu w banku HSBC.