Czwartkowe dobre zamknięcie na Wall Street poprawiło nastroje na światowych giełdach. Zwyżki w Azji wzmocniły dane z Japonii, gdzie produkcja przemysłowa, patrząc miesiąc do miesiąca, wzrosła najmocniej od 1953 roku.
Ostatnia sesja w tygodniu na GPW i europejskich rynkach rozpoczęła się od zwyżek. Dominowały one przez zdecydowaną większość dnia. WIG20 w pewnym momencie przekroczył nawet 1850 pkt. Jednak pod koniec sesji po gorszych od oczekiwań danych z USA (Indeks Chicago PMI wyniósł 34,9 pkt, wobec prognozy 42 pkt) zaczął tracić na wartości. Ostatecznie wskaźnik największych spółek zakończył sesję na poziomie 1802 pkt. Nieudany atak na ważny poziom 1850 pkt zdaniem analityków może wskazywać na to, że najbliższe sesje również zakończą się spadkami. W skali całego miesiąca WIG20 zyskał zaledwie 0,2 proc.
Tak silna reakcja inwestorów na GPW w piątek dziwi, tym bardziej że na zachodnich giełdach była ona słabsza, a wiodące rynki zakończyły notowania nad kreską. Na zamknięciu sesji w USA główne indeksy także zyskały – po ponad 1 proc.
Przez większą część piątkowej sesji notowania na warszawskiej giełdzie w górę ciągnęły firmy paliwowe Orlen i Lotos oraz miedziowy KGHM. Pierwsza ze spółek ostatecznie zyskała 1,8 proc., pozostałe dwie wzrosły o 0,5 proc. Zwyżki te jednak nie były w stanie zniwelować spadku największych banków. Pekao SA i PKO BP zakończyły piątkowe notowania z odpowiednio 3-proc. i 2,4-proc. stratą. W podobnym tempie taniały papiery TP.
Na szerokim rynku mocno w górę poszły notowania firmy NFI Victoria. Akcje firmy zdrożały o 6,17 proc., po tym jak zaprezentowana została jej nowa strategia. Jeszcze mocniej zdrożały papiery debiutanta z tego tygodnia – domu maklerskiego Ipopema. Kurs zyskał w piątek 8,64 proc.