Reklama

Rząd słabo zwalcza kryzys

Konieczne są głębokie reformy. Ale po rządzie trudno tego oczekiwać – twierdzą eksperci

Publikacja: 03.09.2009 05:06

Uczestnicy wczorajszej debaty wezwali rząd do bardziej intensywnych działań. Na zdjęciu: Aldona Kame

Uczestnicy wczorajszej debaty wezwali rząd do bardziej intensywnych działań. Na zdjęciu: Aldona Kamela-Sowińska, b. minister Skarbu Państwa, Marek Goliszewski, prezes BCC oraz prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

– Działania podjęte przez obecną ekipę rządzącą w obliczu kryzysu, choć słuszne, dla gospodarki miały drugorzędne znaczenie – ocenił wczoraj Stanisław Gomułka, b. wiceminister finansów, główny ekonomista Business Centre Club.

Te surowe słowa padły podczas debaty w BCC „Rok po… Początek końca czy koniec początku kryzysu?”. Polska gospodarka okazała się wyjątkowo odporna na kryzys, wciąż notujemy wzrost gospodarczy, podczas gdy inne kraje UE pogrążone są w recesji. Premier Tusk przypisuje część zasług swoim działaniom. Eksperci uważają, że jest inaczej. – Premier podkreśla np., że wprowadzono gwarancje depozytów bankowych – mówił wczoraj Gomułka. – Ale to była inicjatywa Brukseli, a poza tym nie mieliśmy zapaści w sektorze bankowym – uzasadniał. Z kolei interwencje na rynku walutowym, którymi chwali się rząd, podjęte zostały wtedy, gdy tendencja na rynku zmieniała się już na lepsze.

Administracji publicznej udało się zaoszczędzić ok. 8 mld zł, ale sporo wydatków z budżetu przełożono do innych szufladek, co obciąża finanse publiczne. Inne rozwiązania, np. pomoc dla przedsiębiorców dotkniętych przez kryzys, dopiero ostatnio weszły w życie. – Za to najbardziej potrzebny przedsiębiorcom instrument: gwarancje pozwalające na uruchomienie akcji kredytowej, jest tak skomplikowany, że praktycznie mało kto może z niego skorzystać – wytykał Gomułka.

W tym kontekście rząd absolutnie nie może spoczywać na laurach. – Wyzwania są jeszcze większe – zauważył Janusz Steinhoff, b. minister gospodarki. – Sytuacja finansów publicznych jest bardzo trudna. Nie możemy dopuścić, by dług publiczny przekroczył poziom 55 proc. PKB. Czeka nas reforma wydatków, szczególnie po stronie świadczeń społecznych, i dochodów budżetowych. Przekonywał do szybkiej prywatyzacji. – Tylko że należy to robić rozsądnie, a nie pod naciskiem potrzeb budżetowych – podkreślał. Przypomnijmy, że rząd założył, iż w ciągu dwóch lat uzyska ze sprzedaży majątku 36,7 mld zł.

– Ale te pieniądze są szczególnie ważne – oponował prof. Gomułka. – Bez dochodów z prywatyzacji z pewnością czeka nas przekroczenie 55-proc. progu ostrożnościowego.

Reklama
Reklama

Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club, mówił, że rząd musi przeprowadzić wiele głębokich reform. – Chociażby finansów publicznych, służby zdrowia, KRUS, wymiaru sprawiedliwości – wyliczał. – Ale szanse na realizację tych zadań są znikome, ponieważ rząd najbardziej zainteresowany jest słupkami poparcia społecznego. Podejmowanie trudnych decyzji słupków nie podnosi.

– Rząd nie może trwać w szpagacie. A tak jest praktycznie w każdej sytuacji – wytykała Aldona Kamela-Sowińska, b. minister SP. – Chociażby w sprawie prywatyzacji rząd nie mówi jednym głosem. Profesor Gomułka zauważył, że konieczne reformy będą możliwe dopiero po zmianie prezydenta.

[ramka][b]Cykl debat[/b]

Wczorajsza debata „Rok po... Początek końca czy koniec początku kryzysu? Ocena gospodarczych działań rządu w ostatnich 12 miesiącach” jest początkiem cyklu spotkań. Została zorganizowana przez Business Center Club. Patronat medialny objęli „Rzeczpospolita”, Radio PiN i Polsat News. Debaty mają na celu przedstawienie rekomendacji dla rządu, jak poprawić sytuację w gospodarce. W dyskusjach będą brać udział członkowie Komitetu Monitorującego BCC oraz goście zewnętrzni. [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.cieslak@rp.pl]a.cieslak@rp.pl[/mail][/i]

– Działania podjęte przez obecną ekipę rządzącą w obliczu kryzysu, choć słuszne, dla gospodarki miały drugorzędne znaczenie – ocenił wczoraj Stanisław Gomułka, b. wiceminister finansów, główny ekonomista Business Centre Club.

Te surowe słowa padły podczas debaty w BCC „Rok po… Początek końca czy koniec początku kryzysu?”. Polska gospodarka okazała się wyjątkowo odporna na kryzys, wciąż notujemy wzrost gospodarczy, podczas gdy inne kraje UE pogrążone są w recesji. Premier Tusk przypisuje część zasług swoim działaniom. Eksperci uważają, że jest inaczej. – Premier podkreśla np., że wprowadzono gwarancje depozytów bankowych – mówił wczoraj Gomułka. – Ale to była inicjatywa Brukseli, a poza tym nie mieliśmy zapaści w sektorze bankowym – uzasadniał. Z kolei interwencje na rynku walutowym, którymi chwali się rząd, podjęte zostały wtedy, gdy tendencja na rynku zmieniała się już na lepsze.

Reklama
Ekonomia
Dzięki BraveCampowi uczelnie budują przestrzeń do innowacji
Ekonomia
Polskie MŚP ciągle z potencjałem
Ekonomia
Open source wspiera profesjonalistów medycznych
Ekonomia
Kredyty gotówkowe a budżet domowy. Jak efektywnie nimi zarządzać?
Ekonomia
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama