Podczas piątkowej sesji na giełdach widoczna była chęć realizacji zysków. Ceny w Europie Zachodniej spadały po ok. 1 proc. Podobnie traciły na wartości akcje notowane na tzw. rynkach wschodzących.
Na tym tle warszawska giełda prezentowała się całkiem przyzwoicie. Najważniejsze indeksy, przy umiarkowanych obrotach, spadały po niespełna 0,5 proc.
Po południu te dysproporcje jeszcze bardziej się powiększyły, szczególnie w relacji do rynków wschodzących. WIG20 zredukował straty z dnia prawie do zera (na koniec dnia stracił 0,16 proc.), a akcje np. w Turcji czy Rosji pogłębiły spadki.
Szczególnie mocno traciły akcje w Turcji. Spadek indeksu ISE100 o niemal 2,5 proc. wywołała informacja, że tamtejszy Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż stawka podatku od zysków kapitałowych ma być równa dla inwestorów lokalnych i zagranicznych. Do tej pory ci ostatni byli w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ dla nich stawka podatku wynosiła zero. Gracze lokalni byli obciążeni 10-proc. podatkiem.
Ale fakt lepszych notowań w Warszawie wynika też z tego, że nasz parkiet zachowywał się ostatnio o wiele gorzej niż konkurencja i teraz nadrabia. Obroty w porównaniu z sesją poprzednią spadły o 280 mln zł, do 1,43 mld zł.