To ok. 50 proc. kosztów badań i planowej inwestycji w produkcję drożdży giełdowej firmy. – Zaraz po tym jak dostaniemy pieniądze, ruszamy z dokończeniem badań, otwarciem procesu inwestycyjnego i budową pierwszej instalacji – twierdzi Marek Pawełczak, prezes Skotanu. Instalacja do produkcji drożdży paszowych z wykorzystaniem odpadów tłuszczowych jest unikalna w skali kraju.

Pawełczak szacuje, że niezaspokojony popyt na drożdże paszowe jest wystarczająco duży na kilka tego typu instalacji w Polsce. Docelowo firma chce produkować kilkanaście tysięcy ton drożdży rocznie.

Inwestycja będzie wymagać prawdopodobnie dzierżawy nieruchomości. Spółka finalizuje rozmowy z dzierżawcą.