Na świecie nadal panuje przekonanie, że kraje UE są socjalnym rajem, gdzie państwo dba o ludzi, a bieda w ogóle nie jest problemem. Okazuje się jednak, że kryzys uderzył Europejczyków wcale nie mniej, niż Stany Zjednoczone. Kłopoty finansowe powodują, że mają kłopoty ze spłacaniem zaciągniętych kredytów, przeprowadzają się do mniej komfortowych mieszkań, mają kłopoty z codziennymi wydatkami, w tym na żywność i ochronę zdrowia. Przy tym wcale nie wierzą, że ich finansowe dolegliwości skończą się wraz z powrotem do gospodarczego wzrostu, bo obawiają się także o swoje przyszłe emerytury, których wysokość może nie wystarczyć na godne życie. W badaniu Eurobarometru wzięło udział 26,5 tys. respondentów.
[srodtytul]Trudne kredyty, gorsze mieszkania[/srodtytul]
Pesymistami jest aż 85 procent Greków, którzy przyznają, że obywatele ich kraju są coraz biedniejsi. Zaskakujące jest jednak, że podobnie myśli 83 Francuzów i 75 proc. Włochów. Polacy natomiast należą do grupy największych optymistów i plasują się razem z najbogatszymi krajami UE, blisko Luksemburga, Niemiec, Austrii.
Kryzys drastycznie pogorszył również sytuację finansową unijnych gospodarstw domowych. Aż jedno na 6 — wynika z badania — ma kłopoty z płaceniem bieżących rachunków, kupowaniem żywności, czy innych artykułów pierwszej potrzeby, nie mówiąc o spłacaniu zaciągniętych kredytów. Dla 15 proc. respondentów życie jest niekończącą się szarpaniną, przy czym każdych 2 na 100 przyznało, że z powodu kryzysu stali się bankrutami.
Kłopoty ze spłatami kredytów ma 6 na 10 Greków, połowa Łotyszy, nieco , ale niewiele lepiej jest w przypadku Portugalczyków, Bułgarów i Maltańczyków. Poważnym wydatkiem okazują się również wydatki na ochronę zdrowia własnego i najbliższej rodziny, bo z regulowaniem takich zobowiązań ma problem 3 na 10 mieszkańców UE. Te kłopoty nasiliły się poważnie w ciągu ostatnich 6 miesięcy. 11 proc. respondentów uważa, że stało się to drastycznie trudniejsze.