WIG 20 rozpoczął sesję od spadku o 0,84 proc. WIG stracił 0,58 proc. Był to skutek wtorkowej sesji na Wall Street, najsłabszej od dwóch tygodni po kiepskich danych z amerykańskiego rynku wtórnego nieruchomości. Podobnie jak warszawska otworzyły się także giełdy w Europie Zachodniej. Francuski CAC40 spadł o 1,09 proc., londyński FTSE o 0,87, a niemiecki DAX o 0,74 proc.
Rano podano czerwcowe wielkości indeksów PMI dla przemysłu i usług we Francji, Niemczech i strefie euro. Były one zgodne z oczekiwaniami, co przyczyniło się do stabilizacji indeksów w całej Europie. Przez większość dnia utrzymywały się one w okolicach 1 proc. poniżej wtorkowego zamknięcia. Wszyscy czekali na kolejne dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, tym razem dotyczące nowych domów. Okazały się, że również one są dużo gorsze od prognoz. W maju sprzedano w USA 300 tys. nowych domów, o 204 tys. mniej niż w kwietniu i o 120 tys. mniej od oczekiwań.
Na te informacje indeksy Wall Street, które rozpoczęły dzień w okolicach wtorkowych zamknięć zareagowały natychmiastowymi spadkami. Jeszcze gwałtowniej zareagowały główne giełdy europejskie tracąc około 1,5 proc. w stosunku do wtorkowego zamknięcia. Podobnie zachowała się giełda warszawska. WIG20 spadł o 2,08 proc. do 2330 punktów a WIG o 1,58 proc.
Kurs żadnej ze spółek z WIG20 nie wzrósł. Aż 9,5 proc. stracił Bioton. Wśród spółek które straciły najmniej (-0,8 proc.) znalazł się PKO BP, który ministerstwo skarbu wspiera w sprawie przejęcia BZ WBK (również -0,8 proc.), PGE (-0,5), której akcjonariusze zdecydowali o wypłacie dywidendy, oraz PZU (-0,3 proc.)
Z mniejszych spółek kolejny dzień imponujące wzrosty notowały akcje Komputronika i Karenu, po informacjach, że udziały w pierwszej z nich należące do drugiej przejmie amerykański inwestor. W ciągu tygodnia kurs Komputronika wzrósł o 100 proc., a Karenu o 200 proc.