Euro kosztowało już mniej niż 4 złote

Dzisiaj kurs wspólnej europejskiej waluty spadł kilka razy poniżej psychologicznego poziomu. Za euro inwestorzy płacili 3,996 zł.

Aktualizacja: 28.07.2010 09:08 Publikacja: 27.07.2010 21:06

Za euro inwestorzy płacili dziś nawet 3,996 złote

Za euro inwestorzy płacili dziś nawet 3,996 złote

Foto: PhotoXpress

Choć pod koniec dnia euro znów kosztowało ponad 4 zł, to inwestorzy skrupulatnie odnotowali fakt, że złoty jest najsilniejszy od dziesięciu tygodni. Od początku tygodnia umocnił się wobec euro już o 7 groszy.

– Umocnienie złotego jest napędzane przez wyniki spółek, dobre zeszłotygodniowe dane ze strefy euro i wyniki stress testów europejskich banków, które nawet jeśli nie były zbyt trudne, były ulgą dla rynku. Złotego wspierają także solidne fundamenty polskiej gospodarki – ocenia Elisabeth Andreew, analityk banku Nordea. Zdaniem dilerów polskiej walucie pomogła we wtorek publikacja dobrych wyników Deutsche Bank. Część inwestorów oczekuje teraz, że gospodarkę Niemiec – największego odbiorcy polskiego eksportu – czeka ożywienie.

Inną przyczyną mogła być udana aukcja bonów skarbowych emitowanych przez węgierski rząd. Budapeszt sprzedał papiery za 50 mld forintów wobec planowanej podaży na poziomie 45 mld forintów, przy lepszych niż wcześniej cenach. Wszystkich zaskoczył wysoki popyt na bony – oferty inwestorów opiewały w sumie na 133,3 mld forintów. Dilerzy odczytują aukcję jako sygnał powrotu zaufania do węgierskiego rządu, co pozytywnie przekładać się może na cały region.

Powrót funduszy na rynki wschodzące sugeruje także nagłe osłabienie się franka szwajcarskiego wobec innych walut. Inwestorzy chętnie wybierają franka w czasie niepewności z uwagi na dobrą sytuację fiskalną Szwajcarii i silny sektor finansowy tego kraju. We wtorek frank stracił jednak do euro aż 1,1 proc. Polscy inwestorzy płacą za tę walutę już niespełna 2,9 zł (o 1,9 proc. mniej niż w poniedziałek).

Frank jest najsłabszy od początku czerwca, co cieszyć może osoby spłacające kredyt w tej walucie. – Wyprzedaż franka to wynik rosnących apetytów na ryzyko, przejawiających się również we wzroście indeksów giełdowych – mówi Christian Lawrence, strateg Royal Bank of Canada. Mocniejszy złoty spowodował także nieznaczny wzrost cen polskich obligacji skarbowych. Rentowność "dwulatek" spadła o 4 pkt bazowe. – Powrót do bardziej ryzykownych aktywów skłania zagranicę do inwestycji w polskie obligacje. Sądzę, że ceny mogą dalej rosnąć – komentują dilerzy rynku długu.

Część ekonomistów ocenia jednak, że dzisiejsze umocnienie złotego i przełamanie psychologicznej granicy 4 zł za euro może być przełomowe. – Nie sądzimy jednocześnie, by obecny ruch miał być już powrotem do trendu umacniania się polskiej waluty, którego oczekujemy dopiero w dalszej części roku – napisali analitycy Raiffeisen Banku Polska. Także wielu dilerów twierdzi, że poziom 4 zł za euro nie ma istotnego znaczenia dla inwestorów. Ważniejsze będzie przełamanie granicy 3,92 – 3,95 zł za euro.

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień