Kiedy firmy znów zaczną inwestować

W koniec spowolnienia gospodarczego w Polsce nikt już chyba nie wątpi. Słowo „kryzys” znikło z nagłówków prasy ekonomicznej, a twarze menedżerów i przedsiębiorców coraz częściej emanują powracającym optymizmem

Publikacja: 08.09.2010 18:11

[i]Przemysław Gdański członek zarządu BRE Banku SA[/i]

Mimo że polska gospodarka gwałtownie zwolniła w ubiegłym roku, to ze wzrostem PKB o 1,8 proc. i tak byliśmy odosobnioną wyspą na oceanie ogarniętej recesją gospodarki światowej.

W tym roku polska gospodarka powinna urosnąć o ponad 3 proc. (3,5 proc. wg analityków BRE Banku), a od naszych głównych partnerów, w tym przede wszystkim z Niemiec, docierają coraz bardziej optymistyczne wieści. Tu i ówdzie wciąż jeszcze słychać głosy o możliwym nadejściu drugiej fali kryzysu („double-dip”), ale podpisują się pod nimi tylko co więksi pesymiści.

Dlaczego więc w dalszym ciągu notujemy spadek inwestycji, a w konsekwencji również ujemną dynamikę kredytów udzielanych przez banki przedsiębiorstwom?

[srodtytul]Kryzys nauczył firmy ostrożności[/srodtytul]

Ubiegły rok nauczył nas skromności i pokory. Przypomniał, jak powiązane są gospodarki poszczególnych krajów i jak silny może być tzw. efekt motyla. Jak bardzo nieprzewidywalna może być nawet najbliższa przyszłość i jak w niepewnych realiach mylne mogą

być makroekonomiczne prognozy. Wreszcie jak ważne dla przetrwania w trudnych czasach są zasoby zgromadzonej na czarną godzinę gotówki.

Przedsiębiorstwa zapamiętały te lekcje i chcą nabrać przekonania graniczącego z pewnością, że gospodarki polska i światowa nie sprawią nam już żadnej przykrej niespodzianki. Decyzje inwestycyjne są więc wciąż odkładane, czego skutkiem jest spadek nakładów inwestycyjnych w polskiej gospodarce w I połowie tego roku o prawie 18 proc.

W minionym roku, pełnym wyzwań, wiele firm zanotowało znaczący spadek sprzedaży. Osłabł eksport, któremu tylko po części pomógł słaby złoty, a i rynek krajowy nie dawał powodów do wielkiej radości. W efekcie w wielu przedsiębiorstwach powstały wolne moce produkcyjne, co w naturalny sposób zweryfikowało kreślone przed 2008 r. plany inwestycyjne. Można się spodziewać, że do czasu powrotu produkcji i sprzedaży do poziomu konsumującego istniejące moce produkcyjne skłonność do inwestycji innych niż modernizacyjne i odtworzeniowe będzie w najlepszym razie umiarkowana.

[wyimek]Rok 2009 uczynił wielu przedsiębiorców bardziej ostrożnymi w zarządzaniu biznesem. Decyzje o ekspansji podejmowane są rozważniej i poprzedzane gruntowniejszymi analizami, badaniami i kalkulacjami[/wyimek]

Rok 2009 uczynił wielu przedsiębiorców bardziej ostrożnymi w zarządzaniu biznesem. Decyzje o ekspansji podejmowane są rozważniej i poprzedzane gruntowniejszymi analizami, badaniami i kalkulacjami. Równocześnie świadomość znaczenia poduszki płynnościowej powoduje, że firmy skrupulatnie oszczędzają, a saldo depozytów przedsiębiorstw dynamicznie rośnie od początku roku.

[srodtytul]Pieniądze z sektora publicznego[/srodtytul]

Wyjątkowy na tle całości jest w tym roku sektor finansów publicznych. Tu dynamika inwestycji jest zdecydowanie dodatnia i na koniec roku może przekroczyć nawet 15 proc. Wpływa na to wiele czynników, począwszy od relatywnie dużego niedoinwestowania infrastruktury komunalnej przez konieczność wykorzystania obecnie dostępnych znacznych środków unijnych aż do nadciągającego wielkimi krokami Euro 2012.

Na tę sytuację polski sektor bankowy nie pozostaje obojętny. Bankowców trapi, co jasne, wciąż ujemna dynamika rynku kredytów dla przedsiębiorstw, ale równocześnie cieszy wzrost depozytów i koniec obciążającej rachunek wyników banków wojny depozytowej. Szukając wzrostu, niektóre banki ostro ruszyły na podbój sektora finansów publicznych, budując odpowiednie struktury i rozwijając w tym zakresie posiadane kompetencje.

Równocześnie wzmogła się rywalizacja o najlepszych kredytobiorców, o których banki coraz intensywniej zabiegają. Duża podaż środków na rynku przy braku odbicia popytu na finansowanie powoduje, że marże kredytowe dla najlepszych i najbezpieczniejszych klientów zauważalnie spadają w stosunku do tych, które funkcjonowały w 2009 r. Banki czekają na odbicie się rynku kredytowego i wielu z nich wciąż wierzy, że zacznie się to jeszcze w tym roku. Te największe są na to dobrze przygotowane zarówno od strony kapitałowej i płynnościowej, jak i kadrowej.

[srodtytul]Dobre sygnały z branży energetycznej[/srodtytul]

Powrót inwestycji do fazy wzrostowej nie będzie skokowy, raczej dokona się stopniowo. Każda kolejna informacja potwierdzająca, że nasza gospodarka trwale i stabilnie powróciła do trendu wzrostowego, może być impulsem dla kolejnych firm, aby odważniej i mocniej ruszyć do przodu.

Te największe wysyłają już mocne sygnały. Dobrym przykładem są główni gracze z branży energetycznej, którzy sami komunikują potrzeby inwestycyjne na najbliższe lata liczone w dziesiątkach miliardów złotych. Kilku z nich jest już w procesie organizowania finansowania swoich projektów.

Bankowcy liczą, że niebawem do przodu pójdą też inwestycje w innych branżach, a na rynku zaroi się od ciekawych projektów i transakcji. Oby zaczęło się to jak najszybciej.

[i]Przemysław Gdański członek zarządu BRE Banku SA[/i]

Mimo że polska gospodarka gwałtownie zwolniła w ubiegłym roku, to ze wzrostem PKB o 1,8 proc. i tak byliśmy odosobnioną wyspą na oceanie ogarniętej recesją gospodarki światowej.

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy