Warto zaciągnąć preferencyjny kredyt studencki

Preferencyjne kredyty są na tyle tanie, że warto się o nie starać choćby po to, by wpłacić pieniądze na konto oszczędnościowe. W zeszłym roku akademickim banki zaakceptowały większość złożonych wniosków

Aktualizacja: 23.09.2010 09:31 Publikacja: 23.09.2010 01:40

Kredyt studencki jest przekazywany przelewem na rachunek bankowy. Warto wybrać takie konto, z któreg

Kredyt studencki jest przekazywany przelewem na rachunek bankowy. Warto wybrać takie konto, z którego łatwo można podjąć pieniądze bez płacenia prowizji w bankomacie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

O preferencyjny kredyt mogą się starać studenci i doktoranci wszystkich uczelni, o ile rozpoczną studia przed ukończeniem 25. roku życia. Jego maksymalna wysokość to 600 zł miesięcznie. Mniej zamożni mogą się starać o 400 zł miesięcznie.

Pieniądze są wypłacane przez 10 miesięcy w roku. Można je otrzymywać przez cały okres studiów, ale nie dłużej niż przez sześć lat (cztery lata w przypadku studiów doktoranckich). Warunkiem jest zachowanie przez cały ten okres statusu studenta. Od nowego roku akademickiego dwa razy w roku trzeba będzie okazywać w banku ważną legitymację studenta lub doktoranta.

Spłata kredytu rozpoczyna się dwa lata po ukończeniu edukacji i trwa dwukrotnie dłużej niż okres wypłaty rat. Tak więc w przypadku typowych pięcioletnich studiów spłata zobowiązania wobec banku potrwa aż 10 lat. Nowością wprowadzoną w tym roku akademickim jest możliwość wnioskowania o roczną przerwę w spłacie.

[srodtytul]Jest tanio, może być jeszcze taniej[/srodtytul]

Podstawową zaletą kredytów studenckich jest ich bardzo niska cena. W czasie studiów i w okresie karencji w spłacie są one nieoprocentowane. Później odsetki odpowiadają połowie stopy redyskontowej NBP. Obecnie wynosi ona 3,75 proc., a więc kredyt jest oprocentowany na 1,875 proc. w skali roku.

Aby po rozpoczęciu spłaty, czyli już po studiach, kiedy absolwent zacznie zarabiać, jego miesięczne obciążenie było jak najniższe, może on złożyć wniosek o zmniejszenie miesięcznej raty tak, by nie przekraczała 20 proc. miesięcznego dochodu.

Najlepszym absolwentom uczelni przysługuje umorzenie 20 proc. kredytu. O darowanie całości lub części długu można się też ubiegać w przypadkach losowych.

[srodtytul]Poręczenia dla ubogich, odmowa dla bogatych[/srodtytul]

Kredyty studenckie są formą pomocy dla uczących się, ale nie chodzi o rozdawanie pieniędzy. Dlatego banki podpisują umowy kredytowe tylko z tymi, którzy są w stanie przedstawić wystarczające zabezpieczenie. Osoby o najniższych dochodach mogą skorzystać z całkowitego lub częściowego poręczenia Banku Gospodarstwa Krajowego albo Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa (ta ostatnia możliwość dotyczy tylko studentów z terenów wiejskich).

Problem z uzyskaniem kredytu będą mieli studenci z zamożnych rodzin. Dokładny próg dochodów na jedną osobę w rodzinie, który odbiera prawo do zaciągnięcia preferencyjnego kredytu, będzie znany dopiero w grudniu. W zeszłym roku akademickim z powodu zbyt wysokich dochodów w rodzinie kredytu odmówiono 5 proc. wnioskujących. W tym roku po raz pierwszy pod uwagę będą brane kwoty netto, wyliczane zgodnie z przepisami o świadczeniach rodzinnych.

[srodtytul]Terminy i procedury[/srodtytul]

Wnioski o preferencyjne kredyty przyjmuje pięć banków: PKO BP (w zeszłym roku podpisał ponad 80 proc. umów), Pekao SA, Bank Polskiej Spółdzielczości, Gospodarczy Bank Wielkopolski i Mazowiecki Bank Regionalny. Do wniosku należy dołączyć oświadczenie o wysokości średniego dochodu na osobę w rodzinie. Termin na dopełnienie tych formalności upływa 15 listopada. Wnioski są przyjmowane od 1 października.

W grudniu minister nauki i szkolnictwa wyższego ustali maksymalną wysokość dochodu na osobę w rodzinie studenta, uprawniającego do otrzymania kredytu studenckiego. Do 15 lutego 2011 r. banki mają obowiązek ocenić przedstawione przez studentów zabezpieczenia. Jeśli okażą się wystarczające, do końca marca przyszłego roku musi zostać podpisana umowa kredytowa. Ponieważ wsparcie finansowe przysługuje studentowi przez 10 miesięcy w każdym roku akademickim (od października do lipca), po podpisaniu umowy otrzyma kilka rat równocześnie.

Kredyt przyznaje się na cały okres studiów. Dlatego osoba, która otrzymała go w poprzednich latach, nie musi przechodzić tej procedury po raz kolejny. Musi tylko pamiętać, by co roku, do 31 marca i do 31 października, okazywać w banku ważną legitymację studencką, potwierdzającą zaliczenie kolejnego semestru nauki.

[ramka][srodtytul]Kiedy kredyt studencki spłaci się sam[/srodtytul]

- Jak wyliczył Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander, gdyby student nie wydawał całego kredytu, lecz część inwestował zarówno w okresie pobierania pożyczki, jak i spłaty, mógłby doprowadzić do sytuacji, że pracująca część pieniędzy zarobiłaby na spłatę całego zadłużenia. Trzeba by jednak co miesiąc odkładać 400 zł i uzyskać stopę zwrotu na poziomie 7,5 proc.

- Przez okres studiów i przez dwa lata po ich zakończeniu wszystkie odsetki naliczane od kredytu studenckiego są opłacane przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Pieniądze można zatem wpłacić na wysoko oprocentowany depozyt lub zainwestować, aby na takim kredycie zarobić.

- Kredyt jest wypłacany w miesięcznych ratach wynoszących maksymalnie 600 zł, przez dziesięć miesięcy w roku. Załóżmy, że dzięki pomocy rodziców i wakacyjnej pracy studentowi wystarczy, jeśli dołoży z kredytu na swoje wydatki 200 zł. Wtedy 400 zł będzie mógł wpłacić na lokatę. Jeśli znajdzie ofertę z oprocentowaniem 5 proc. w skali roku, to w sumie może zarobić 3830 zł odsetek. Tyle zostanie naliczone przez siedem lat, czyli pięć lat studiów i dwa lata po ich zakończeniu.

- Łączne zadłużenie studenta wyniesie 30 tys. zł (600 zł pomnożone przez 10 miesięcy i przez 5 lat). Aby uzyskać taką kwotę, inwestując co miesiąc 400 zł, średnioroczna stopa zwrotu musiałaby wynieść 12 proc. Osiągnięcie takiego wyniku nie jest jednak łatwe.

- Ale student nie musi spłacać całego długu jednorazowo po siedmiu latach. Spłata jest przecież rozkładana na raty, których liczba dwukrotnie przekracza ilość wypłaconych rat. Inwestować można więc także w okresie spłaty.

- Jeśli ktoś studiował przez pięć lat, to otrzymał 50 wypłat. Spłaty będzie więc dokonywał w 100 ratach po dwóch latach od momentu ukończenia studiów. Wtedy będzie musiał także pokryć nowo naliczane odsetki (BGK przestanie to robić).

- Oprocentowanie w okresie spłaty jest na tyle niskie (obecnie wynosi 1,875 proc. w skali roku), że nie opłaca się rozliczać z bankiem od razu. Lepiej dalej inwestować pieniądze z kredytu, wycofując z kapitału jedynie tyle, ile potrzeba na spłatę rat. Wtedy wystarczy, aby średnia roczna stopa zwrotu z inwestycji wyniosła 7,5 proc., aby kredyt spłacił się sam (wyliczenie to uwzględnia podatek od zysków kapitałowych).

[i]źródło: Expander[/i][/ramka]

[ramka][srodtytul]70 proc. pozytywnych decyzji[/srodtytul]

- W ubiegłym roku akademickim studenci złożyli w bankach 23,6 tys. wniosków o preferencyjne kredyty.

- Kryterium dochodowe (wówczas było to nie więcej niż 2500 zł na osobę w rodzinie) spełniło 22,4 tys. osób.

- Ostatecznie banki zawarły 16,6 tys. umów kredytowych. W grupie tej zaledwie 0,5 tys. osób zaciągnęło kredyt niższy niż dopuszczalne maksimum.

- Ponad 3 tys. studentów nie zgłosiło się w celu podpisania umowy lub nie podpisało jej z innych powodów (poprawa sytuacji materialnej, podjęcie pracy, rezygnacja ze studiów, niesolidność przy spłacaniu innych kredytów). Z kolei prawie 3 tys. wnioskujących nie przedstawiło odpowiedniego zabezpieczenia.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Gdy rodzice nie mogą poręczyć[/srodtytul]

- Oferty banków przyznających kredyty studenckie nie różnią się w zasadniczych kwestiach, gdyż sposób wypłaty, spłaty czy oprocentowanie reguluje ustawa.

- Banki różnie mogą jednak podchodzić do zabezpieczeń kredytu. Ponieważ kredyt jest wypłacany osobie nieuzyskującej dochodów, zwykle wymagane jest zabezpieczenie w postaci poręczenia. Poręczycielami najczęściej zostają rodzice. Jeśli ich dochody są niskie, bank może zażądać dodatkowych zabezpieczeń.

- Od tego roku łatwiej jest uzyskać poręczenie BGK nawet na 100 proc. kredytu. Dotyczy to jednak studentów, których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 600 zł. Na takie same przywileje, niezależnie od dochodu, mogą liczyć studenci pozbawieni opieki rodzicielskiej (np. sieroty). Poręczenie w wysokości 70 proc. kwoty kredytu mogą natomiast dostać ci, u których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 1000 zł.

- Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa udziela poręczeń studentom mieszkającym na wsi. Najuboższym, których dochód na osobę w rodzinie uprawnia do korzystania ze świadczeń z pomocy społecznej, Agencja może poręczyć 100 proc. kredytu. Nieco zamożniejsi mogą liczyć na poręczenie w wysokości 80 proc. kwoty kredytu. ARiMR ma podpisane umowy o współpracy z Bankiem Polskiej Spółdzielczości, Gospodarczym Bankiem Wielkopolskim oraz Mazowieckim Bankiem Regionalnym.[/ramka]

[i]Więcej informacji o kredytach studenckich

[mail=www.nauka.gov.pl]www.nauka.gov.pl[/mail][/i]

O preferencyjny kredyt mogą się starać studenci i doktoranci wszystkich uczelni, o ile rozpoczną studia przed ukończeniem 25. roku życia. Jego maksymalna wysokość to 600 zł miesięcznie. Mniej zamożni mogą się starać o 400 zł miesięcznie.

Pieniądze są wypłacane przez 10 miesięcy w roku. Można je otrzymywać przez cały okres studiów, ale nie dłużej niż przez sześć lat (cztery lata w przypadku studiów doktoranckich). Warunkiem jest zachowanie przez cały ten okres statusu studenta. Od nowego roku akademickiego dwa razy w roku trzeba będzie okazywać w banku ważną legitymację studenta lub doktoranta.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy