Nazywany ojcem światowego food designu, z wykształcenia jest projektantem wnętrz. Wzornictwem żywności zajął się, gdy siedząc przy komputerze, upaprał klawiaturę pomidorami z oliwą. Jadł niezdarnie kanapkę z pomidorem, przyprawami i oliwą – czyli [i]és pa amb tomaquet[/i], w skrócie [i]spamt[/i].
Wtedy Marti Guixé doszedł do wniosku, że ta tradycyjna hiszpańska przekąska przestała pasować do współczesnego świata i musi przejść innowację. Tak powstał zupełnie nowy spamt – pomidor nadziewany chlebem, przyprawiony ziołami i oliwą.
Dziś pracuje w Barcelonie i Berlinie, m.in. dla firm Azzurra, Alessi, Authentics, Camper czy dla Galerii H2O Barcelona, gdzie w 1997 r. zaprezentował pierwsze prace.
[b]"Rz:"[/b] Dlaczego przewrócił pan do góry nogami narodowe danie? Nie lepiej było stworzyć własne?
Marti Guixé: W dzisiejszych czasach jedzenie nie spełnia już tylko swojej podstawowej funkcji – zaspokajania głodu. Stało się częścią świata konsumpcji. Dlatego staram się tworzyć produkty spożywcze funkcjonalne i ergonomiczne, które przystają do swoich czasów.