Płatność kartą zamiast gotówką zwiększa szanse na odzyskanie pieniędzy, gdy sprzedawca okaże się niesolidny lub ogłosi upadłość. Wtedy o ich zwrot można wystąpić do banku, który wydał plastikowy pieniądz. Taką procedurę (chargeback) przewidują obie duże organizacje kartowe – MasterCard i Visa.
Banki pytane przez „Rz”, czy i w jaki sposób informują klientów o tej możliwości, odsyłają do ogólnych zapisów w regulaminie, pozwalających zareklamować każdą wątpliwą płatność kartą. Nie ma tam natomiast żadnej wskazówki, że niedostarczenie zamówionego towaru lub niezrealizowanie opłaconej usługi jest wystarczającym powodem do zareklamowania płatności – nawet jeśli samo rozliczenie przebiegło prawidłowo. Wyjątkiem jest BZ WBK, który na głównej stronie swojego serwisu internetowego umieścił link do notki o możliwości skorzystania z usługi chargeback w związku z bankructwem biura Orbis Travel.
[wyimek]200 zapytań o reklamację płatności kartą otrzymuje w sieci BZ WBK [/wyimek]
Niechęć banków do informowania klientów o usłudze chargeback można wytłumaczyć pracochłonnością tej procedury. Obsługa reklamacji związanej z upadłością biura podróży wymaga od pracowników banku więcej pracy niż np. wycofanie podwójnego obciążenia rachunku. Pewne znaczenie mają też koszty. Wprawdzie bank, który wydał kartę, niezależnie od wyniku postępowania reklamacyjnego nie jest obciążany kwestionowaną transakcją, jednak ponosi też pewne koszty związane z wprowadzeniem reklamacji do systemu i przesyłaniem dokumentów.
[b][link=http://www.rp.pl/artykul/7,545605-Pomoga-odzyskac-pieniadze.html]Czytaj więcej na temat reklamowania płatności kartą i procedury chargeback.[/link][/b]