Ponad 230 młodych artystów w Kompasie Młodej Sztuki

Druga edycja Kompasu Młodej Sztuki dowodzi, że ci, którzy postawili na twórczość Wojciecha Bąkowskiego, Normana Leto, Juliana Jakuba Ziółkowskiego, Basi Bańdy czy Olafa Brzeskiego, mają powody do satysfakcji. Artyści ci wciąż są na topie. Zwycięzca sprzed dwóch lat Rafał Bujnowski ze względu na wiek (limit 35 lat) nie został tym razem uwzględniony

Publikacja: 16.12.2010 09:20

Jakub Julian Ziółkowski, bez tytułu (człowiek pierwotny), 2008, kol. Fundacja Sztuki Polskiej ING

Jakub Julian Ziółkowski, bez tytułu (człowiek pierwotny), 2008, kol. Fundacja Sztuki Polskiej ING

Foto: Zachęta

Światowy szał na młodych artystów mamy już za sobą. Nadal jednak poszukiwani są początkujący, jeszcze nieodkryci przez marszandów i kolekcjonerów. Zakup ich prac to nie tylko satysfakcja, ale także szansa na duże zyski w przyszłości.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/KMS%201.pdf]Zobacz ranking młodych polskich artystów (poz. 1 - 80)[/link][/b]

Nadal przykładem spektakularnej kariery jest Wilhelm Sasnal (rocznik 1972) związany z Fundacją Galerii Foksal. Po pokazie jego prac w 2002 r. na targach Młodej Sztuki Liste w Bazylei – należących do najważniejszych na świecie – posypały się propozycje wystaw w prestiżowych galeriach.

W 2006 r. renomowany magazyn sztuki „Flash Art” uznał Sasnala za najbardziej obiecującego artystę świata. Rok później jego „Samoloty” (z 1999 r.) z kolekcji Charlesa Saatchiego zostały wylicytowane w nowojorskim domu aukcyjnym Christie’s za 396 tys. dolarów. Do niedawna był to najdroższej sprzedany współczesny polski obraz olejny.

Dzieła Sasnala można podziwiać w najlepszych muzeach, takich jak Tate w Londynie, MOMA i Guggenheim w Nowym Jorku, Centre Pompidou w Paryżu. Ostatnio artysta skupił się na tworzeniu filmów. W październiku 2010 r. w Londynie odbyła się światowa premiera jego pierwszego pełnometrażowego obrazu „Fallout”. Akcja rozgrywa się po katastrofie nuklearnej w bliżej nieokreślonym miejscu w Polsce.

Przez wiele lat, razem z legendarną już grupą Ładnie (należeli do niej m.in. Marcin Maciejowski, Rafał Bujnowski), Wilhelm Sasnal był wzorem dla młodego pokolenia twórców. Nawet gdy „ładniowców” przestała już inspirować codzienna rzeczywistość, pop-banał nadal był w modzie.

[srodtytul]Różnorodne tendencje[/srodtytul]

Teraz sztuka nowoczesna charakteryzuje się tym, że nie ma jednego obowiązującego stylu. Powstają prace nawiązujące do nadrealizmu. Do nurtu tego należy m.in. Julian Jakub Ziółkowski, który w Kompasie Młodej Sztuki 2010 zajął trzecie miejsce. Jest on reprezentowany przez warszawską Fundację Galerii Foksal i jedną z najlepszych światowych galerii Hauser & Wirth.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/KMS%202.pdf]Zobacz ranking młodych polskich artystów (poz. 81 - 160)[/link][/b]

Tworzone są też obiekty o stylistyce celowo niechlujnej. Taką sztukę uprawiają członkowie Penerstwa, m.in. Wojciech Bąkowski (pierwsza pozycja w Kompasie Młodej Sztuki 2010), Piotr Bosacki (18. miejsce).

Przy okazji jednej z wystaw artyści ci napisali: „Estetyka /ekspresja penerska nie unika brudu i zakłóceń, przypadku, rozmyślnie »zanieczyszcza« dzieło. Lubi dysonans i zgrzyt. Pozostaje poetycka i fantazyjna. Odrzuca oficjalny język sztuki – zespół tematów i rozwiązań formalnych jest inny niż w głównym nurcie”.

Sztukę odwołującą się do polskiej awangardy lat 60. i 70. reprezentuje Anna Molska (siódme miejsce w Kompasie Młodej Sztuki 2010). Jej narzędziem pracy jest kamera cyfrowa. Na robieniu filmów skupił się też Piotr Wysocki (piąta pozycja w Kompasie).

Powstają także obrazy nawiązujące do dzieł starych mistrzów; tworzy takie np. Marcin Kowalik (15. miejsce). Sztuka nowoczesna to również sztuka multimedialna, sięgająca niekiedy po język reklamy, komiksu. Bywa bardzo osobista, wręcz intymna, ale niejednokrotnie odnosi się też do spraw bieżących, ważnych. Z pewnością jest głosem młodego pokolenia i w dużej mierze kupowana jest przez rówieśników artystów.

[srodtytul]Rozstania i nowe związki[/srodtytul]

Rzadko która galeria jest w stanie zaoferować twórcy wyłączność i sprostać jego oczekiwaniom. Stąd rozstania, przejścia z jednej galerii do drugiej, nie wszystkie tak oczywiste, jak to miało miejsce w przypadku Normana Leto (drugie miejsce w Kompasie Młodej Sztuki 2010). Przeszedł on z krakowskiej galerii art agenda nova do nowo powstałej warszawskiej galerii Kolonie, prowadzonej przez krytyka sztuki Jakuba Banasiaka; galeria ta ma szansę zająć ważne miejsce na rynku sztuki.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/KMS%203.pdf]Zobacz ranking młodych polskich artystów (poz. 161-234)[/link][/b]

Wojciech Bąkowski po dwóch latach współpracy z warszawską galerią Leto związał się z poznańskim Stereo prowadzonym przez Michała Lasotę, z którym współpracował na samym początku kariery.

Basia Bańda (czwarte miejsce w rankingu), odkąd odeszła z krakowskiego Zderzaka, konsekwentnie z nikim nie wiąże się na stałe. Sporadycznie współpracuje z warszawską galerią Wizytującą i poznańską Pies. Obrazy sprzedaje z sukcesem poprzez stronę internetową i nie narzeka na brak chętnych na swoją erotyczną sztukę. Jej prace, w zależności od formatu i techniki, kosztują od 1,3 tys. zł (olej, płótno, 10 na 10 cm) do 25 tys. zł; prace na papierze można kupić za około 3 – 3,5 tys. zł. W zeszłym roku artystka odbyła trzymiesięczną podróż po Europie. Jej efektem jest ponad 30 obrazów składających się na pracę doktorską.

[srodtytul]Zwycięzca rankingu[/srodtytul]

Niekwestionowaną gwiazdą tegorocznego Kompasu Młodej Sztuki jest Wojciech Bąkowski. Jak przyznaje Michał Lasota, stał się on lokomotywą jego galerii. Stereo działa od półtora roku, ale ma już na koncie około 14 wystaw nie tylko rodzimych artystów. Najpierw była Fundacja Transmisje, która podobnie jak galeria skupia zaprzyjaźnionych artystów, m.in. Piotra Bosackiego, Izę Tarasewicz (11. miejsce w rankingu). Michał Lasota twierdzi, że galeria powstała spontanicznie, z myślą o tych młodych twórcach.

W Stereo ceny prac Bąkowskiego będą takie jak w galerii Leto, która miała znaczący wpływ na wypromowanie artysty. Filmy animowane – rękodzieło malowane na kliszy filmowej, zawsze przygotowywane tylko w trzech egzemplarzach – kosztują od 30 do 40 tys. zł, wideo filmy – mniej więcej 15 – 20 tys. zł (też w trzech egzemplarzach).

Wojciech Bąkowski jest także autorem pojedynczych klisz malowanych akwarelami albo długopisem w cenie 1 tys. euro (Długopisuwy). Ostatnio tworzy graficzne, unikatowe rysunki, do których używa szablonu, udowadniając w ten sposób, że jego sztuka potrafi być wyrafinowana nawet przy użyciu prostych środków.

W 2009 r. po zdobyciu głównej nagrody za całokształt twórczości w prestiżowym konkursie Spojrzenia, organizowanym przez Zachętę i Fundację Deutsche Banku, ceny prac Wojciecha Bąkowskiego znacznie wzrosły. Jego talent dostrzegł również wybitny twórca Luc Tuymans. Pokazał wspólną pracę artysty (rysunki) i Piotra Bosackiego pt. „Traumtagebuch” (czyli dziennik snów) na wystawie w Brugii zatytułowanej „Luc Tuymans: A Vision of Central Europe”.

Również niezwykłym wyróżnieniem było pojawienie się Wojciecha Bąkowskiego oraz Anny Molskiej i Jakuba Juliana Ziółkowskiego na ważnym biennale młodej sztuki „Younger than Jesus” w nowojorskim New Museum; nasi artyści znaleźli się wśród 50 znanych na świecie twórców.

[srodtytul]Ścisła czołówka[/srodtytul]

Drugie miejsce w Kompasie Młodej Sztuki 2010 zajął Norman Leto. Jest to artysta multimedialny, samouk. Jego prace zasilają zbiory m.in. CSW w Zamku Ujazdowskim oraz krakowskich: Muzeum Narodowego i Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Ostatnie miesiące Norman Leto przeznaczył na realizację filmu „Sailor” (trwa 100 minut), który miał już kinową premierę. Artystę inspiruje otaczająca go rzeczywistość. O tym też jest film wygenerowany na komputerze i częściowo nakręcony kamerą.

Ceny prac Leto wynoszą od 5 tys. zł (wydruki na płótnie) do 20 tys. zł za oleje. Za gigantyczne dzieło eksponowane na wystawie w CSW Zamek Ujazdowski „Mężczyzna odpoczywający w NYC” (400 na 500 cm) trzeba zapłacić 50 tys. zł. Natomiast kopie filmów wideo (edycje pięciu sztuk) wyceniane są od 6 do 9 tys. zł.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/Galerie%20tw.%20ranking.pdf]Zobacz listę galerii tworzących ranking[/link][/b]

Trzecie miejsce w Kompasie Młodej Sztuki 2010 przypadło Jakubowi Julianowi Ziółkowskiemu (w rankingu z 2008 roku 17. lokata). Jego twórczość mogliśmy podziwiać podczas tegorocznej listopadowej wystawy „Hokaina” w Zachęcie.

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/521029,552044-Hokaina-w-Zachecie.html]Zobacz film prezentujący wystawę "Hokaina"[/link][/b]

Zaraz po studiach Jakub Julian Ziółkowski trafił do Fundacji Galerii Foksal. Ma ona opinię galerii, która zdecydowanie więcej zrobiła dla promowania w świecie polskiej sztuki niż niejedna instytucja państwowa. Ziółkowski dużo pracuje, ale jego barwne obrazy zapełnione stworami, ptaszyskami są u nas właściwie niedostępne. Na ostatnich targach Art. Basel w Bazylei gwasze kosztowały 8 tys. euro, natomiast obrazy 10 tys. euro.

[srodtytul]Docenieni przez kolekcjonerów[/srodtytul]

Również trudno dostępne są baśniowe prace Tomka Kowalskiego (ósma pozycja w Kompasie Młodej Sztuki ex equo z Olafem Brzeskim). Zaczynał on w art agenda nova. Dość szybko został zauważony przez zachodnich marszandów. Od lat współpracuje z berlińską galerią Carlier/Gebauer. Jego obraz znalazł się w zbiorach Francois Pinault, należącego do największych kolekcjonerów świata.

Coraz większym powodzeniem cieszą się prace Radka Szlagi (szósta pozycja w rankingu), związanego z warszawską galerią Leto od początku jej istnienia. W malarstwie tego artysty, przypominającym dziecięce dokonania, dominują określone motywy, m.in. amerykańska flaga, puste niebo, zapomniane cmentarze. Wśród bohaterów pojawiają się Basquiat, Michael Jackson i Idi Amin. Ceny tych obrazów ostatnio są dość stabilne, wynoszą od 1500 do 8000 euro.

Z kolei prace Olafa Brzeskiego (ósma pozycja w rankingu razem z Tomkiem Kowalskim) pojawiły się na stoisku Czarnej podczas targów Volta w Bazylei, towarzyszących Art Basel. Jego ceramiczne rzeźby talerze trafiły do znaczącej kolekcji kopenhaskiej. Zanim związał się z Czarną, miał już na swoim koncie wystawy w BWA Wrocław i CSW Zamek Ujazdowski.

Na rysunki Olafa Brzeskiego trzeba wyłożyć 1500 zł, na obiekty od 6 tys. zł (jeśli jest to edycja, to obejmuje trzy egzemplarze) do 60 tys. zł (np. sześciometrowy wiszący królik plus wideo film).

[srodtytul]Jak minął rok[/srodtytul]

Galerie, które skoncentrowały się na lansowaniu młodych, mimo różnych przeciwności działają i rozwijają się. Kiedyś był to przede wszystkim Raster, który powstał z myślą o grupie Ładnie. Teraz specjalizację taką mają też m.in.: Galeria Pies, Leto, m kwadrat, Czarna, art agenda nova.

Małgorzata Gołębiewska, właścicielka art agendy nova, dobrze ocenia mijający rok. Jej galeria promuje przede wszystkim młodych, w tym kilku świeżo upieczonych absolwentów akademii sztuk pięknych. Do grupy tej należy m.in. Michał Chudzicki (22. miejsce w tegorocznym rankingu), którego prace sprzedają się bardzo dobrze; kosztują od 1 do 5 tys. zł. Innym ciekawym twórcą jest Michał Zawada. W jego przypadku trzeba wyłożyć mniej więcej od 3 do 6 tys. zł.

W podobnym tonie wypowiada się Dawid Radziszewski, właściciel Galerii Pies.

– Bez szaleństw, ale w tym roku jest lepiej niż w 2009. Nasz niewielki rynek ustabilizował się. Kolekcjonerzy znowu kupują. Dużym powodzeniem cieszą się prace Łukasza Jastrubczaka (10. pozycja w rankingu), Marty Tomasik i Basi Bańdy. Artyści nie nadążają z produkcją prac – mówi Dawid Radziszewski. – Czy warto inwestować w młodych? Jasne, że warto. Warto też kupować prace starszych. Ale musimy mieć chociażby ogólną orientację, co dzieje się na rynku. Dlatego powinniśmy uczyć się sztuki, czytać prasę artystyczną, książki, oglądać wystawy. Jest coraz więcej osób, które próbują sprzedać bardzo nieciekawe rzeczy twierdząc, że sygnowane są znanymi i uznanymi nazwiskami.

Od lat namawiamy wszystkich zainteresowanych zakupami dzieł sztuki, aby sięgali po odpowiednie publikacje. W księgarniach jest coraz więcej książek o sztuce, albumów i poradników. Organizowane są też kursy dla kolekcjonerów. Bardzo ważne jest poza tym to, by korzystać z usług uznanych, prestiżowych galerii, choćby tych znajdujących się na liście publikowanej dziś w „Moich Pieniądzach” (galerie te współtworzyły Kompas Młodej Sztuki 2010).

[srodtytul]Prezentacja za granicą[/srodtytul]

Na pewno odpowiedni poziom prac proponują takie placówki jak na przykład Galeria Klimy Bocheńskiej. Oferuje ona nie tylko uznanych, lecz również młodych, utalentowanych twórców. Znajdują się wśród nich m.in. Piotr Macha, Jakub Łączny.

Gwarantem wysokiej jakości jest także Lokal_30. Galeria ta jako jedna z nielicznych bierze udział w prestiżowych targach Liste w Bazylei, organizowanych zawsze na początku czerwca. Są to targi prac młodych twórców (do 35 lat), towarzyszące słynnej imprezie targowej Art Basel.

– Bazyleę wręcz uwielbiam, choć nie jest to ładne miasto. Na czas targów zjeżdża się tam cały świat sztuki, najważniejsi kolekcjonerzy, muzealnicy, krytycy sztuki. Ja w końcu spotkałam się z rodzimymi kolekcjonerami, z którymi trudno było umówić się w Warszawie – mówi Agnieszka Rayzacher, współwłaścicielka Lokalu_30. – Największym zainteresowaniem cieszył się Jan Mioduszewski. Uprawia on dizajn modernistyczny. Karolina Zdunek podczas targów (14. miejsce w Kompasie Młodej Sztuki) została zaproszona do prestiżowej galerii w Madrycie, gdzie już we wrześniu miała wystawę. W tym roku jej prace zostały kupione do Podlaskiej Zachęty.

[srodtytul]Łatwiej kupić krzesło[/srodtytul]

Galeria Leto notuje coraz więcej zapytań zachodnich kolekcjonerów o najmłodszych artystów.

Poszukiwane są prace na papierze Honzy Zamojskiego (20. miejsce w rankingu), Aleksandry Waliszewskiej i Bianki Rolando.

– Rysunek w Polsce jeszcze nie cieszy się takim powodzeniem jak na świecie. Wciąż panuje przywiązanie do malarstwa. Stąd też duże zainteresowanie brawurowym malarstwem Aleksandry Urban – mówi Marta Kołakowska, właścicielka Galerii Leto.

Zdaniem Pawła Sosnowskiego, właściciela warszawskiej Galerii Appendix 2, rynek zachowuje się dość dziwnie. Kupowane są prace albo bardzo tanie, albo bardzo drogie.

– Teraz pojawiło się ogromne zainteresowanie dizajnem. Wiele osób skupiło się na drogich lampach, kanapach, krzesłach Philipa Starcka, często w cenie obrazu. Nastąpiło przesunięcie zainteresowania z obszaru sztuki na coś, co wchodzi w obręb sztuki. Modne, przysłowiowe już krzesło zaspokaja ambicję wyróżnienia się. A przy tym wiadomo, dlaczego tyle kosztuje. Jest przedmiotem lansowanym, opisanym we wszystkich magazynach wnętrzarskich i kobiecych. Inni ludzie łatwo go rozpoznają i docenią. I o to właśnie chodzi. Kupując takie przedmioty, nie trzeba operować językiem sztuki i umieć w razie czego obronić wartość tego, co mamy – twierdzi Paweł Sosnowski.

Ostatnie prace Laury Paweli (9. pozycja w Kompasie Młodej Sztuki), jednej z artystek Galerii Apendix 2, zdaniem Pawła Sosnowskiego są trudne do sprzedania. Natomiast prace inspirowane windowsami, ikonografią wyświetlaczy telefonów komórkowych, z którymi artystka jakiś czas temu świadomie zerwała, choć to one przyniosły jej popularność i uznanie krytyki, pojawiają się na rynku wtórnym i nadal są chętnie kupowane.

[srodtytul]Młodzi na aukcjach[/srodtytul]

Ostatnio wzrosło zainteresowanie tradycyjnymi licytacjami w domach aukcyjnych na cele charytatywne. Aukcjom takim przyświeca szczytny cel, a poza tym wiadomo, że można na nich kupić taniej. Nie ma bowiem dodatkowych opłat dla domów aukcyjnych, a artysta rezygnuje z honorarium.

Coraz większa jest też frekwencja na aukcjach Młodej Sztuki organizowanych przez Desę Unicum. Ceny wywoławcze zaczynają się od 500 zł. Często obrazy są kupowane za niewiele większe sumy.

– Nawet jeśli w przyszłości okaże się, że nie był to najlepszy zakup, ryzykujemy niewiele. Dla nas to przede wszystkim inwestycja w popularyzację młodej sztuki. Dom aukcyjny zarabia na tym mało – mówi Juliusz Windorbski, właściciel Desy Unicum.

Debiutantów na pewno trzeba lansować i wspierać, bo wiadomo, że najtrudniejsze zawsze są początki. A czy była to dobra decyzja i marszanda, i kupującego, czas pokaże.

[ramka][srodtytul]Kurs dla kolekcjonerów[/srodtytul]

Zarówno początkujący, jak i ci, którzy już od pewnego czasu śledzą osiągnięcia współczesnych twórców i ceny ich prac, będą mogli wziąć udział w kursie organizowanym w CSW Zamek Ujazdowski (Kluboksięgania Serenissima). Będzie można podczas niego zdobyć praktyczną wiedzę na temat polskiego rynku sztuki. Między innymi zostaną omówione rankingi sztuki współczesnej: Kompas Sztuki i Kompas Młodej Sztuki. Kurs rozpocznie się 26 stycznia, a zakończy 9 czerwca 2011 roku spotkaniem z rzeźbiarzem Bronisławem Krzysztofem i prezentacją jego prac.Więcej informacji: [link=http://www.akademia.serenissima.pl]www.akademia.serenissima.pl[/link][/ramka]

[i]Kama Zboralska, autorka cyklu książek „Sztuka inwestowania w Sztukę”[/i]

Światowy szał na młodych artystów mamy już za sobą. Nadal jednak poszukiwani są początkujący, jeszcze nieodkryci przez marszandów i kolekcjonerów. Zakup ich prac to nie tylko satysfakcja, ale także szansa na duże zyski w przyszłości.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/KMS%201.pdf]Zobacz ranking młodych polskich artystów (poz. 1 - 80)[/link][/b]

Pozostało 98% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy