Chiny wspierają euro

Publikacja: 13.01.2011 22:28

Chiny wspierają euro

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Nie tak dawno pojawiła się wiadomość, że Chiny zgłosiły gotowość wsparcia euro poprzez zakupy europejskich obligacji rządowych. Wywołało to w Polsce kompletne zdumienie – a u wielu osób wręcz szok.

Jak to, Chiny mają ratować bogatą Europę? Czy to oznacza, że przywalona ciężarem długów właśnie w hańbie upadła? Że Chiny trzymają rękę na globalnej skrzynce z pieniędzmi i właśnie podejmują decyzję, kogo ratować, a kogo nie? To może rzeczywiście od razu trzeba uczyć dzieci mówić po chińsku, żeby łatwiej znalazły pracę u nowych skośnookich pracodawców?

Nie ma wątpliwości, że mówimy o zjawisku ważnym. Ale nie jest ono wcale tak sensacyjne, jak się niektórym wydaje. Jest prostą konsekwencją zachodzących od trzech dekad zmian. I wcale nie oznacza, że nastąpił właśnie definitywny upadek Europy. Oznacza raczej, że zarówno Europa, jak i Chiny mają swoje poważne problemy, które starają się wspólnie rozwiązać.

Po pierwsze, nie ma sensu dziwić się temu, jak wielką potęgą finansową stały się Chiny. Oczywiście, ich awans był spektakularny. Jeszcze trzy dekady temu były właściwie nieobecne w światowej gospodarce. Dziś mają w swoich skarbcach gigantyczną kwotę 2,6 bln dol. rezerw dewizowych, w większości w formie amerykańskich obligacji. Ale przecież nie powinno nas to dziwić, skoro tak łatwo przyzwyczailiśmy się do tego, że półki w supermarketach aż uginają się od chińskich wyrobów.

Po drugie, nie ma co się dziwić, że Chiny mają ochotę kupować europejskie obligacje. Choć obecnie świat zajmuje się głównie roztrząsaniem problemów słabszych gospodarek strefy euro, dla ekonomistów jest jasne, że na dłuższą metę problemy dolara są znacznie większe niż euro. Amerykański bank centralny wydrukował biliony pustych dolarów, które poszły na ratowanie banków i finansowanie prób ożywienia gospodarki.

Te pieniądze gdzieś tkwią (częściowo oczywiście w skarbcach banku centralnego Chin) i w którymś momencie zaczną wypływać na rynek. To musi oznaczać trwałe osłabienie dolara w stosunku do innych walut – które jednocześnie jest niezbędne do tego, by Amerykanie przestali wreszcie żyć na kredyt.

W interesie Chin leży więc, aby sporą część rezerw odpowiednio wcześnie przewalutować, sprzedając obligacje amerykańskie i kupując europejskie. Gdyby Chińczycy robili to gwałtownie, kurs dolara spadłby natychmiast. Lepiej więc robić to spokojnie – i to w sposób, który nie prowadzi do nadmiernej poprawy nastrojów w Europie (tryb „pomocy” dla Europy jest więc bardzo wygodny).

No i po trzecie – Pekinowi zależy na tym, by Europejczycy byli zamożni i kupowali jak najwięcej chińskich towarów. Wobec kiepskich perspektyw wzrostu eksportu do USA Chiny muszą znaleźć alternatywę dla tego rynku, bo inaczej grozi im znaczne spowolnienie rozwoju. Ogłaszając wsparcie dla euro, Pekin przyczynia się dziś do podtrzymania jego wartości, a więc promuje wzrost europejskiego importu.

Każdy ma więc swoje kłopoty, każdy szuka ich rozwiązania. Ale nie ulega wątpliwości, że odtąd coraz trudniej będzie cokolwiek zrobić w światowej gospodarce bez udziału Chin.

Autor jest profesorem, głównym ekonomistą PricewaterhouseCoopers

Nie tak dawno pojawiła się wiadomość, że Chiny zgłosiły gotowość wsparcia euro poprzez zakupy europejskich obligacji rządowych. Wywołało to w Polsce kompletne zdumienie – a u wielu osób wręcz szok.

Jak to, Chiny mają ratować bogatą Europę? Czy to oznacza, że przywalona ciężarem długów właśnie w hańbie upadła? Że Chiny trzymają rękę na globalnej skrzynce z pieniędzmi i właśnie podejmują decyzję, kogo ratować, a kogo nie? To może rzeczywiście od razu trzeba uczyć dzieci mówić po chińsku, żeby łatwiej znalazły pracę u nowych skośnookich pracodawców?

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy