Dziś akcjonariusze Towarowej Giełdy Energii będą dyskutować o zniesieniu limitu 10 proc. akcji i ograniczeniu prawa wykonywania głosów. Wiele wskazuje na to, że statut pozostanie niezmieniony ze względu na plan oferty publicznej, jaki ma zarząd giełdy.
Z propozycją zmian w statucie na dzisiejsze walne zgromadzenie wystąpiła Polska Grupa Energetyczna, która od trzech miesięcy szuka nabywcy na posiadane (bezpośrednio i pośrednio) 20 proc. akcji TGE. Do tej pory była zainteresowana sprzedażą całości, zwłaszcza że otrzymała oferty od kilku zagranicznych giełd energii.
Zniesienie limitu 10 proc. akcji dla jednego udziałowca TGE i ograniczenia prawa wykonywania głosu byłyby korzystne dla potencjalnego nabywcy akcji od PGE. Ale z naszych informacji wynika, że zmiany w statucie mogą być odrzucone dziś przez udziałowców. Zarząd PGE ma wątpliwości, czy sprzedawać udziały w Towarowej Giełdzie Energii.
Powodem zmiany stanowiska jest pomysł zarządu TGE przeprowadzenia oferty publicznej. Prezes TGE Grzegorz Onichimowski nie chce wypowiadać się na temat obrad WZA ani decyzji PGE. Przyznaje, że wstępna koncepcja oferty publicznej i emisji akcji na podwyższenie kapitału giełdy jest gotowa. – Najpierw przedstawimy ją radzie nadzorczej, a w lutym akcjonariuszom – zapowiada. Gdyby akcjonariusze TGE poparli pomysł oferty publicznej, mogłoby do niej dojść we wrześniu.
Wolumen obrotu na giełdzie w 2010 r. to 81,7 mln MWh. TGE stała się jedną z największych narodowych giełd w Europie o wartości ponad 300 mln zł. Według ekspertów kapitał spółki powinien wzrosnąć o minimum 20 proc. Na początku stycznia handel przez TGE obejmował 65 proc. polskiej energii. Spółka zarobiła w 2010 r. 18,5 mln zł.