Szef Urzędu Regulacji Energetyki uważa, że energia dla gospodarstw domowych w tym roku nie powinna rosnąć. I zapowiada, że skrupulatnie przeanalizuje wniosek PGNiG-u o podwyżkę cen gazu, a to oznacza, że spółka może dostać zgodę na niższą od proponowanej.
- W tym momencie nie widzę przesłanek, które mogłyby prowadzić do wzrostu cen energii lub opłat dystrybucyjnych dla odbiorców w tym roku - mówi "Rz." kierujący Urzędem Regulacji Marek Woszczyk.
To sygnał dla firm energetycznych, że muszą szukać możliwości wzrostu przychodów w tym roku w innych źródłach niż podwyżki cen dla gospodarstw domowych. I to pomimo, że branża zwykle narzeka, iż sprzedaje energię tej grupie odbiorców poniżej kosztów zakupu. - Opinia szefa URE nie powinna zaskoczyć branży, bo wydaje się, że jest świadoma sytuacji - iż po podwyżkach od stycznia, już na kolejne w tym roku nie może liczyć - mówi analityk DI BRE Banku Kamil Kliszcz.
Od początku 2011r. gospodarstwa domowe płacą wyższe rachunki za energię, średnio w kraju podwyżki wyniosły 7,7 proc.
Na podniesienie cen gazu - już od kwietnia liczy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Spółka teraz przygotowuje wniosek do Regulatora o zatwierdzenie nowej taryfy i choć nie ujawnia skali proponowanej podwyżki, to według analityków, że domagać się, by wyniosła nawet ok. 5 proc.