– Trudne stało się zapewnienie bezpieczeństwa naszej floty — stwierdził minister ds. połowów, Michihiko Kano. — Nie mieliśmy wyboru, jak tylko skrócić naszą misję badawczą — dodał. Polowania trwają zwykle do marca.
Działacze organizacji ekologicznej z USA, Sea Shepherd Conservation Society towarzyszyli swymi łodziami od miesięcy japońskim statkom wielorybniczym, aby powstrzymać je od zabijania tych wielkich ssaków morskich.
W końcu Tatsuya Nakaoku z Japońskiego Urzędu Połowów ogłosił, że statek-przetwórnia „+Nissin Maru+ nękany przez Sea Shepherd zawiesił 10 lutego działalność dla zapewnienia bezpieczeństwa” załodze. Władze przestąpiły wtedy do oceny sytuacji, brały pod uwagę możliwość skrócenia misji badawczej.
Akcje nękające ekologów wywołały irytację w Japonii, która poluje na wieloryby, podobnie jak Norwegia i Islandia. Władze w Tokio uznały jednak, że lepiej zakończyć tegoroczny sezon polowań.
Flotylla złożona z 4 statków i 180 ludzi na pokładzie wzięła kurs powrotny do Japonii, po upolowaniu 172 wielorybów karłowatych (minke), około jednej piątej zaplanowanego limitu 1000 sztuk — poinformował Shigeko Takaya z ministerstwa ds. połowów. Nie potrafił powiedzieć, jak Japonia zachowa się w przyszłości. Rok temu upolowano tylko 507 sztuk, bo przeszkadzali ekolodzy.