Awarii udało się ostatecznie uniknąć, ale poziom zapotrzebowania na energię w godzinach popołudniowych niebezpiecznie zbliżył się do maksymalnego poziomu dostaw, jakie była w stanie zapewnić Tokyo Electric Power (TEPCO).

Aby zapobiec zagrożeniu, Ministerstwo Infrastruktury, Transportu i Turystyki zwróciło się z prośbą do operatorów kolei obsługujących obszar stolicy Japonii o zmniejszenie liczby kursujących pociągów w godzinach wieczornego szczytu komunikacyjnego. Do tych zaleceń zastosowały się m.in. East Japan Railway i Tokyo Metro, które od 5 po południu ograniczyły kursowanie pociągów na obszarze metropolii.

Banri Kaieda, minister gospodarki, handu i przemysłu, powiedział, że blackout w stolicy może nastąpić pomimo prowadzonej od kilku dni przez Tokyo Electric Power (TEPCO) akcji racjonowania dostaw prądu. Tylko w czwartek dotknęły one ok. 10 mln gospodarstw domowych. Jednocześnie Kaieda wezwał firmy i mieszkańców regionu do dalszego samodzielnego ograniczania zużycia energii elektrycznej.

TEPCO jest w stanie zapewnić dziś w rejonie Tokio dostawy prądu o mocy 33 500 MW. Jednak już rano zapotrzebowanie sięgnęło blisko 33 000 MW – powiedział Kaieda. To o blisko 500 MW więcej niż wczoraj – dodał.

Planowane przerwy w dostawach prądu mają potrwać w rejonie Tokio do końca kwietnia. Wzbudza to obawy o negatywny wpływ na sytuację ekonomiczną kraju i liczne utrudnienia w codziennym życiu Japończyków. Na północy kraju bez prądu pozostaje wciąż ok. 850 tys. gospodarstw domowych.