Fiaskiem zakończyły się rozmowy Telekomunikacji Polskiej i Netii, największego operatora alternatywnego, na temat wspólnych inwestycji w nowoczesną sieć światłowodową (FTTH). Nie pomogła interwencja Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
- Założenie było takie, że skoro inwestycje światłowodowe są piekielnie drogie, skoro nigdzie na świecie w światłowody nikt nie inwestuje samodzielnie (chyba że dostaje publiczne dotacje), to trzeba połączyć siły największych graczy. TP chciała jednak wyłączenia swojej sieci spod regulacji rynkowych w pewnych obszarach – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE. I Netia, i TP deklarują chęć wspólnych inwestycji, ale... przestały ze sobą o tym rozmawiać.
FTTH nisko w priorytetach
W ciągu czterech lat UKE doprowadził do tego, że każdy operator może świadczyć usługi w miedzianej sieci operatora narodowego. Na tym opiera swoją strategię Netia. Nie godzi się zatem, aby inwestycje w FTTH ograniczały jej możliwość w sieci miedzianej, która jeszcze przez wiele lat będzie podstawą telekomunikacyjnego biznesu w Polsce. TP dla odmiany argumentuje, że bez zmian w zasadach regulacyjnych inwestycje w FTTH będą nieopłacalne, a pozycja TP w nowej sieci upośledzona. Powstał pat, z którego przełamaniem obie spółki się nie spieszą.
Dzisiaj światłowodowa sieć bowiem nie leży wysoko w priorytetach żadnej ze spółki (dla obu ważniejsze są nowe usługi w technologii VDSL, które Netia już lokalnie uruchamia, a TP się przygotowuje). Za kilka lat sytuacja może się zmienić.