Savoir-vivre w firmie

Rozmowa z Laurence Caracalla, autorką książki o savoir-vivrze w pracy

Publikacja: 01.04.2011 02:06

Savoir-vivre w firmie

Foto: Archiwum

Rz: Postanowiła pani napisać tę książkę, dlatego że ludzie w pracy nie umieją się zachować?

Bywałam w życiu zdziwiona, wręcz oburzona sposobem bycia ludzi, z którymi pracowałam.

Pomysł książki pojawił się po publikacji mojego „Le carnet du savoir-vivre", który dotyczył poprawnego zachowania w różnych sytuacjach. Niewielki rozdział poświęcony pracy spotkał się z największym zainteresowaniem.

Jeśli ktoś potrafi się zachować na co dzień, to chyba nie powinien mieć problemów?

Nie jest to takie proste. Nie sami wybieramy ludzi, z którymi pięć razy w tygodniu spędzamy osiem godzin dziennie. To nie jest nasza rodzina lub przyjaciele, ale grupa ludzi, których musimy znosić, czy się to nam podoba, czy nie. Jednocześnie zwykle zależy nam, aby zawodowe układy były dobre. Wiele zależy od tego, w jaki sposób się ze współpracownikami porozumiewamy. Musimy zaakceptować fakt, że inni mogą mieć odmienny sposób bycia lub postrzegania spraw. Nie oznacza to jednak, że nie ma możliwości znalezienia porozumienia, by atmosfera była dobra.

Reklama
Reklama

Jakie największe faux pas można popełnić w biurze?

Podstawowym przejawem braku wychowania jest niemówienie „dzień dobry", kiedy się wchodzi do biura. Niestety, spotkałam wiele osób, które tego nie robiły, co mnie bardzo denerwowało.

Co można wtedy zrobić?

Samemu powiedzieć „dzień dobry". Raz, drugi, za trzecim spojrzeć w oczy, wyraźnie wypowiadając każdą głoskę. Jeśli dana osoba ciągle nie rozumie, dać sobie spokój. Nie trzeba uważać, że to tylko my musimy się starać.

Czy można zapytać daną osobę, dlaczego nie mówi „dzień dobry"?

Ale bez niepotrzebnej złości lub chęci pokazania swojej wyższości w znajomości zasad dobrego wychowania. Dyskretnie, w cztery oczy, stwierdzić oględnie, że to miło, kiedy ktoś, wchodząc do biura, się wita. Oczywiście jeśli pracuje się w tzw. open space, gdzie siedzi kilkadziesiąt osób, nie ma możliwości witania się ze wszystkimi, ale z osobami, które są obok, tak. Podobnie kiedy się wchodzi do windy, nawet jeśli nikogo się w niej nie zna. Mówienie „dzień dobry" to też inwestycja zawodowa. Nigdy nie wiadomo, kto jedzie windą...

Reklama
Reklama

Sporo miejsca poświęca pani ubiorowi w pracy. Czy jest on aż tak ważny?

Zależy od tego, jaką pracę wykonujemy. W mediach, agencjach reklamowych można sobie pozwolić na dżinsy. Ale w banku obowiązują garnitury, krawaty dla panów, dla pań stonowane garsonki. Poza dobranym ubiorem najważniejsze jest jednak utrzymywanie czystości, nie należy także przesadzać z perfumami.

A jeśli ktoś ma kłopoty z higieną, czy należy mu zwrócić uwagę?

Jeżeli to zakłóca pracę kolegom – jak najbardziej! Wiele osób niby wie, że należy się myć, ale ma problemy z wprowadzeniem tego w czyn.

Co panią najbardziej zdziwiło?

Że są ludzie, którzy podczas rozmowy kwalifikacyjnej o pracę żują gumę. Zbierając materiały, spotkałam się z wieloma osobami pracującymi w kadrach i niejedna mi o tym mówiła.

Reklama
Reklama

Może tak odreagowują stres?

Niech lepiej znajdą inny sposób, bo jest to wyjątkowo źle widziane. Inne objawy stresu, wilgotne dłonie, lekko trzęsący się głos, zostaną zrozumiane. Jeśli wiemy, że łatwo się denerwujemy, warto przećwiczyć spotkanie przed lustrem w domu.

O czym nie powinno się rozmawiać w pracy?

O polityce, bo łatwo się pokłócić. Zdrowiu, nawet jeśli dopiero co daliśmy się zoperować. Miłości, choć na widok głównego księgowego miękną nam kolana. Rodzinie, choćby nasz wnuczek właśnie zaczął chodzić. Religii, nawet jeśli planujemy wstąpić do klasztoru. I nie należy obgadywać współpracowników, co, niestety, wielu czyni, kiedy tylko zamkną się za kimś drzwi. Zawsze sobie wyobrażam, co kto mówi na mój temat, kiedy skądś wychodzę.

A jakie tematy są bezpieczne?

Reklama
Reklama

Kulturalne. Książki, wystawy, kino. Tematy rodzinne poruszać można, jeśli się jest o nie zapytanym. Dobrym tematem jest jedzenie. Zawsze można polecić restaurację lub wymienić się przepisem. Można porozmawiać o podróżach. I najbezpieczniejszy temat – pogoda. Tutaj wszyscy będą zgodni, że za dużo pada i w końcu mogłoby wyjść słońce.

Laurence Caracalla „Le carnet du savoir-vivre au bureau"

Rz: Postanowiła pani napisać tę książkę, dlatego że ludzie w pracy nie umieją się zachować?

Bywałam w życiu zdziwiona, wręcz oburzona sposobem bycia ludzi, z którymi pracowałam.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama