Rz: Postanowiła pani napisać tę książkę, dlatego że ludzie w pracy nie umieją się zachować?
Bywałam w życiu zdziwiona, wręcz oburzona sposobem bycia ludzi, z którymi pracowałam.
Pomysł książki pojawił się po publikacji mojego „Le carnet du savoir-vivre", który dotyczył poprawnego zachowania w różnych sytuacjach. Niewielki rozdział poświęcony pracy spotkał się z największym zainteresowaniem.
Jeśli ktoś potrafi się zachować na co dzień, to chyba nie powinien mieć problemów?
Nie jest to takie proste. Nie sami wybieramy ludzi, z którymi pięć razy w tygodniu spędzamy osiem godzin dziennie. To nie jest nasza rodzina lub przyjaciele, ale grupa ludzi, których musimy znosić, czy się to nam podoba, czy nie. Jednocześnie zwykle zależy nam, aby zawodowe układy były dobre. Wiele zależy od tego, w jaki sposób się ze współpracownikami porozumiewamy. Musimy zaakceptować fakt, że inni mogą mieć odmienny sposób bycia lub postrzegania spraw. Nie oznacza to jednak, że nie ma możliwości znalezienia porozumienia, by atmosfera była dobra.