Ostatnie tragiczne wydarzenia skłoniły Japończyków do odwrotu od energetyki atomowej na rzecz odnawialnych źródeł energii. Najbogatszy człowiek w Kraju Kwitnącej Wiśni Masayoshi Son, prezes firmy telekomunikacyjnej Softbank, po wydarzeniach z 11 marca stał się najzagorzalszym orędownikiem korzystania z przyjaznych środowisku naturalnych źródeł energii.
Masayoshi Son wraz z władzami podjęli decyzję o założeniu Rady do spraw Naturalnej Energii, która ma zacząć pracę w lipcu tego roku.
- Chcemy aby rada zajęła się rozwojem sposobów wykorzystywania naturalnych źródeł energii. Wierzę, że jesteśmy w stanie wykonać olbrzymi krok naprzód, wykorzystując różne naturalne zasoby, pozwalające uzyskać moc w przyjazny dla środowiska sposób – powiedział na konferencji Masayoshi Son.
Jak na razie nie podano szczegółów planu budowy elektrowni słonecznych. Na początek Son zaproponował budowę ciągu paneli słonecznych, z których każdy miałby kosztować 87 mln dol. Ulokowane wzdłuż wschodniego wybrzeża urządzenia przetwarzające energię promieniowania słonecznego na prąd, miałyby utworzyć tzw. Wschodniojapoński Pas Solarny, który wspomógłby odbudowę zniszczonych przez tsunami obszarów.
Softbank zobowiązał się do przekazania 10 proc. swoich funduszy na budowę instalacji solarnych. Spółka chce dofinansować każdy z paneli kwota 100 mln jenów (1,2 mln dol. Produkcją paneli słonecznych miałaby zająć się firma Sharp.