Dziś szczegóły tych cięć pozna Komisja Europejska.
– Jesteśmy zdeterminowani, by wprowadzić w życie program dostosowania finansowego o wartości ponad 6 mld euro, czyli ponad 2 proc. naszego PKB – mówił w Atenach minister finansów Jeorjos Papaconstantinou. Celem obecnego programu oszczędnościowego jest doprowadzenie do deficytu budżetowego w wysokości 1 proc. PKB w roku 2015. Na razie jest to 10,5 proc.
Także dziś spodziewane jest w Atenach wspólne oświadczenie KE, Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Europejskiego Banku Centralnego („trójki") dotyczące wypłaty wartej 12 mld euro transzy pakietu pomocowego, który wynosi 110 mld euro. „Trójka" zastrzegła, że na razie nie może być mowy o jakimkolwiek dodatkowym wsparciu.
Tych pieniędzy rząd potrzebuje nie tylko na regulowanie bieżących należności, ale też na obsługę zadłużenia. Jeśli ich nie otrzyma, Grecja będzie zmuszona ogłosić niewypłacalność. W obecnym pakiecie pomocowym zakłada się, że w 2012 r. Grecy będą już w stanie powrócić na rynki i tam pożyczać pieniądze. Po środowej obniżce ratingu Grecji przez Moody's do Caa1 (taki rating ma też Kuba) wiadomo, że będzie to bardzo drogie finansowanie. Moody's w uzasadnieniu obniżki o 3 pkt napisał, że widzi 50-proc. zagrożenie niewypłacalnością. Jeśli natomiast Grecy nie będą w stanie wrócić do normalnego finansowania, kolejny pakiet pomocowy będzie nieunikniony.
Wczoraj wieczorem agencja Reuters podała, że przedstawiciele krajów strefy euro osiągnęli porozumienie dotyczące nowego trzyletniego programu regulacji finansów publicznych Grecji, który ma być realizowany do połowy 2014 r. i obejmować zwiększone finansowanie zewnętrzne. Szczegóły mają zostać doprecyzowane do 20 czerwca.