Mazury: cud natury i internet

W poparcie dla Mazur jako polskiego kandydatka na jeden z siedmiu nowych cudów natury, w konkursie prowadzonym przez szwajcarską fundację New7Wonders, zaangażowali się aktywnie politycy z prezydentem Bronisławem Komorowskim na czele. W regionie wiedzą jednak, że chwalebna plakietka to za mało dla rozwoju. Niemniej ważny jest rozwój infrastruktury, w tym teleinformatycznej, które poprawiłaby sytuację regionu jako miejsca inwestycji oraz sytuację na lokalnym rynku pracy. Tymczasem województwo wciąż nie może się doczekać na decyzję, która umożliwi budowę regionalnej sieci szerokopasmowej.

Aktualizacja: 21.09.2011 09:19 Publikacja: 21.09.2011 09:10

Mazury: cud natury i internet

Foto: ROL

Jakub Wilk

, zastępca dyrektora departamentu społeczeństwa informacyjnego w

Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie

patrzy sceptycznie na medialny szum wokół konkursu. Nie kwestionuje, że walory krajobrazowe, to jeden z atutów regionu, ale według niego to dziś za mało.  – Nie oszukujmy się, z samej turystyki region się nie utrzyma. W naszym województwie niewielka szansa, by stać się takimi ośrodkiem, jak Zakopane -  mówi Jakub Wilk. Według niego szansą dla regionu jest teleinformatyka i rozwój infrastruktury szerokopasmowej. To mogłoby przyciągnąć na Warmię i Mazury koncerny z branży IT. Poza tym szybka sieć umożliwiłaby rozwój  telepracy i wyhamowało zjawisko wyludniania mazurskich wsi.

Daleko od sieci

Dziś z dostępnością internetu na Mazurach jest źle. Z raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej powstałego na podstawie inwentaryzacji sieci wynika, że pod względem rozwoju infrastruktury światłowodowej woj. warmińsko-mazurskie - obok łódzkiego,  podlaskiego i świętokrzyskiego - należy do najgorszych. W ponad 90 proc. miejscowości tych regionów operatorzy nie wykazali, podczas inwentaryzacji, zakończeń sieci światłowodowych.

O jakiekolwiek konkurencji na rynku telekomunikacyjnym można mówić tylko w przypadku 10 proc. miejscowości Warmii i Mazur, bo tam swą sieć ma chociaż dwóch operatorów. Dodatkowo problemem województwa jest to, że w ogromnej większości wsi gospodarstwa domowe są bardzo rozproszone. – Trudno u nas znaleźć miejscowości, gdzie na przestrzeni kilku kilometrów stałby dom przy domu. W zasadzie w większości są to kolonie, a nie typowe wsie – mówi Jakub Wilk. Operatorzy nie kwapią się z inwestycjami w takich miejscach.

To wszystko powoduje, że znajdując na mazurskiej wsi, zaledwie kilka kilometrów za Mrągowem, Olsztynem, czy Giżyckiem można mieć problemy z internetowym dostępem, nawet przez sieć operatora komórkowego.

Czy MRR zdąży z notyfikacją SSPW?

Tę sytuację ma odmienić projekt Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej (SSPW), który obejmie m.in. woj. warmińsko-mazurskie. Projekt przewiduje, że na Warmii i Mazurach powstanie 2,2 tys. km sieci światłowodowej. Całość ma kosztować 314 mln zł, z czego większość pokryją dotacje unijne. Województwo wyłoży z własnego budżetu 12,9 mln zł. Powstanie w sumie 200 węzłów światłowodowej sieci szkieletowo-dystrybucyjnej. Znajdą się one w 83 gminach województwa (ze 116 wszystkich).  Po zakończeniu projektu 90 proc. mieszkańców i 100 proc. instytucji i firm ma mieć możliwość korzystania z internetu.

W Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie są jednak rozczarowani, że projekt SSPW, który Ministerstwo Rozwoju Regionalnego traktuje prestiżowo, posuwa się do przodu tak wolno. Obecnie jest w fazie notyfikacji w Komisji Europejskiej.

- Stawiamy sprawę jasno. Jeśli do końca tego roku projekt nie będzie miał notyfikacji, będziemy musieli z niego zrezygnować – mówi Jakub Wilk. To dlatego, że - jego zdaniem - nie będzie wtedy szansy na jego realizację w przewidzianym terminie, czyli do końca 2014 r.  Podkreśla, ze województwa nie stać na to, aby zwracało środki z tej inwestycji, gdyby projektu nie udało się zrealizować w terminie.

- Ze swe strony robimy wszystko, by z inwestycją zdążyć. Dlatego wcześniej przygotowaliśmy przetarg na operatora infrastruktury. Jednak nie wszystko zależy od nas – mówi Jakub Wilk. Zdaje sobie z tego sprawę MRR i niedawno - podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy - wiceminister tego resortu Iwona Wendel zapowiedziała, że notyfikacja SSPW powinna nastąpić w październiku. Tego roku.

Na własną rękę

Opieszałe tempo realizowania projektu  SSPW, który jeszcze nie rozpoczął się na dobre spowodowało, że takie miasta w województwie, jak Elbląg, czy Ełk wolały polegać na własnych siłach i z rezerwą patrzą na to co robi  z projektem SSPW w Warszawie MRR.

– Projekt ten ciągnie się bardzo długo i nie wiem, czy zakończy się  powodzeniem. My wolimy polegać na sobie i budujemy własną sieć miejską – mówi Artur Dobkowski, pełnomocnik prezydenta miasta Ełk ds. informatyzacji. Miasto to buduje sieć optyczno–radiową, w ramach której wybudowanych zostanie 13,6 km światłowodów. Elbląg zrealizował już projekt kluczowy w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego woj. warmińsko-mazurskiego, gdzie kosztem 43 mln zł wybudował około 100 km światłowodów.

Oczywiście sieci wybudowane w Elbląg i Ełk przez co najmniej pięć lat mogą być wykorzystywane tylko do obsługi jednostek publicznych i - w odróżnieniu do SSPW - nie można ich przez ten okres udostępnić operatorowi, który chciałby na ich bazie budować sieć dostępową. Elblągowi to jednak niespecjalnie jest potrzebne, bo tam konkurencja na rynku telekomunikacyjnym jest bardzo duża (działają m.in. TP, Dialog, Netia, czy Vectra).

Gorzej jest w przypadku Ełku, gdzie spośród dużych  operatorów klient ma wybór tylko miedzy TP a Multimediami Polska. Dlatego w ełckim urzędzie miejskim żałują, że mieszkańcy, którym zostanie udostępniony  darmowy internet przez hotspoty, zgodnie z wymaganiami UKE, będą z nich korzystać w ograniczonym zakresie (niska przepływność, określony czas jednorazowej sesji itp.)

Pamiętać należy, że dziś woj. warmińsko-mazurskie ma najwyższy wskaźnik bezrobocia w całej Polsce (18,6 proc. na koniec czerwca tego roku) i średnio najmniej się tu zarabia (2843 zł miesięcznie).  W urzędzie miasta martwią się, że dla wielu osób może istnieć bariera ekonomiczna wykupienia abonamentu internetowego.

Czy sprawdzą się PIAP-y?

Dlatego też województwo równolegle realizuje  w ramach RPO projekt budowy sieci punktów publicznego dostępu do internetu, który obejmie 113 gmin województwa. Plan przewiduje zamontowanie infokiosków (głównie w urzędach gminnych i miejskich). W miejscach publicznych udostępniane będą również komputery stacjonarne. Razem da to 640  PIAP-ów, czyli punktów publicznego dostępu do internetu. Ponadto powstają 33 telecentra umożliwiające przeprowadzania wideokonferencji. W województwie oszacowali, że dostęp do internetu zyska w ten sposób  około 200 tys. osób z czego większość, to osoby z terenów wiejskich.

Jednak korzystanie z internetu przez PIAP, a z własnego komputera, to nie to samo. Dlatego powodzenia projektu SSPW jest dla rozwoju sieci szerokopasmowej dla województwa sprawą kluczową. Oczywiście, Mazury mogą być cudem natury bez szybkiej sieci. Ilu jednak turystów będzie wolało wybrać wtedy kurorty w innych krajach, gdzie będą mieli dostęp do sieci?  Szkoda, że niewielu polityków głośno popierających Mazury w konkursie fundacji New7Wonders, taki związek dostrzega.

Jakub Wilk

, zastępca dyrektora departamentu społeczeństwa informacyjnego w

Pozostało 99% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy