Gminy i miasta mogą zarabiać na kanalizacji teletechnicznej

Samorządy w większości nie są jeszcze gotowe do zajmowania się telekomunikacją. Potrzeba czasu, by stworzyć kadrę, zmienić sposób myślenia i traktować telekomunikację tak, jak każdą inną infrastrukturę komunalną, a nie obszar zainteresowania wyłącznie operatorów i ich abonentów. - Telekomunikacja jest dziś tak samo ważnym elementem miastotwórczym i cywilizacyjnym, jak drogi, kanalizacjach, czy wodociągi – mówi Piotr Konstanty, dyrektor wydziału informatyki w Urzędzie Miejskim w Toruniu. Według niego infrastruktura komunalna winna być szybko i w pełni otwarta na komercyjnych operatorów

Publikacja: 04.06.2012 08:30

Gminy i miasta mogą zarabiać na kanalizacji teletechnicznej

Foto: ROL

rpkom.pl: - Przez wiele pracował pan na stanowiskach kierowniczych  w Telekomunikacji Kolejowej, a od zeszłego roku pełni pan funkcję dyrektora wydziału informatyki w Urzędzie Miasta w Toruniu. Czy coś pana zaskoczyło, gdy przyszedł pan pracować w administracji?

Piotr Konstanty

: - W latach 90. ubiegłego stulecia miałem dość bliski kontakt z

samorządnością gminną i po 20 latach widzę ponownie samorząd od środka. Zaskoczyła mnie wszechobecność informatyki. Nie ma działu, referatu czy jednostki urzędu, która mogła by się obejść bez komputera. To nie jest tylko narzędzie do pisania.

Kolejne zaskoczenie to fakt, że istnieje duże pole do „uprawiana informatyki”. Tym polem jest gmina rozumiana, jako urząd, gminne jednostki organizacyjne i mieszkańcy. Gdyby tylko spojrzeć na ułatwienie kontaktów na linii mieszkaniec – urząd, turysta – urząd, czy inwestor – urząd, to naprawdę jest co robić. Od elektronicznej karty miejskiej (którą można by płacić we wszystkich instytucjach miejskich, jak muzea, obiekty sportowe, komunikacji miejskiej itp.) do zarządzania sygnalizacją świetlną w całym mieście, czy wspólnej sieci telefonicznej.

Oczywiście łatwo to wszystko zrobić, gdy są pieniądze, ale miasta borykają się z problemami finansowymi i patrzą na każdą złotówkę kilka razy zanim ją wydadzą. W biznesie zasady były łatwiejsze. Tam wszystko zależało od opłacalności finansowej. W administracji finanse projektów również liczą się, ale najważniejsze jest dobro miasta i mieszkańca. Dlatego przy ograniczonych środkach nawet dobre projekty muszą ustąpić miejsca tym, które są „bliżej” mieszkańca.

- Jest pan odpowiedzialny m.in. za  projekt budowy miejskiej sieci szerokopasmowej w Toruniu. Przedsięwzięcie zakłada łącznie położenie 80 km światłowodów i podłączenie 173 jednostek miejskich. Co jest największym problemem przy tym projekcie?

- Problemem było dopięcie budżetu. Mimo, że projekt finansowo jest duży (całkowity kosz, to 15,8 mln zł, unijne dofinansowanie  - ponad 10,1 mln zł), to trudno było zmieścić wszystkie zadania w jego budżecie. To jeden aspekt.

Drugi - na co nas szczególnie uczulał prezydent miasta – koordynacja zakresu prac z innymi zadaniami realizowanymi na terenie miasta. Chodzi o to by, skoordynować np. remonty dróg prowadzone przez Miejski Zarząd Dróg z naszymi pracami ziemnymi, i aby te prace były wykonane w rozsądnej, właściwej kolejności.

- Dzięki megaustawie samorządy mogą od dwóch lat podejmować działalność telekomunikacyjną. Czy są do tego przygotowane?

-Prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej w latach 90. skomplikowała sytuację. W ziemi znajdują się kanały ciepłownicze, kanalizacji sanitarnej, kanalizacji deszczowej, gazowe, energetyczne, wodociągowe, ale również telekomunikacyjne. Każde medium ma innego właściciela. Powoduje to duży stopień skomplikowania.

Sposób w jaki przeprowadzono prywatyzację Telekomunikacji Polskiej spowodował, że każda firma na potrzebnych odcinkach budowała własną kanalizację. Jako państwo ponieśliśmy więc większe straty z tego powodu, niż wyniosły zyski z prywatyzacji TP. W niektórych miejscach chodniki wyglądają, jak aleje gwiazd usiane studniami operatorów. Samorządy nie miały powodów, by zajmować się organizowaniem tej „części gminy”. Nie miały nigdy w swych zasobach kadrowych specjalistów od telekomunikacji, bo zwyczajnie nie byli potrzebni.

Megaustawa nie zmienia tego stanu rzeczy, ale pozwala samorządom zainteresować się tą sferą (a czasami wręcz nakazuje). Powrót do stanu sprzed prywatyzacji TP nie jest co prawda możliwy, ale fakt, że gmina może się poczuć gospodarzem na swoim obszarze również w tym zakresie, to dobry kierunek działań.

Wierzę, że samorządy na nowych obszarach, gdzie budują infrastrukturę będą równolegle z drogami budowały gminną kanalizację teletechniczną tam, gdzie będzie ona w przyszłości wykorzystywana. Z kilku powodów.

Po pierwsze, że to taniej budować kanalizację teletechniczną razem z budową drogi. Po drugie, z sensem zaplanowana taka inwestycja szybko się zwróci. Gmina jest bowiem neutralna w rywalizacji operatorów i będzie się kierować dobrem własnym (to jest społeczności gminy czyli de facto mieszkańców) i udostępniać kanalizację wszystkim zainteresowanym: operatorom telekomunikacyjnym, telewizjom kablowym, wodociągom do realizacji systemu pomiarów, itp.

Na pytanie, czy samorządy są do tego przygotowane należy odpowiedzieć negatywnie. Na to potrzeba czasu by stworzyć kadrę, by zmienić sposób myślenia i traktować telekomunikację tak jak każdą inna infrastrukturę, a nie jako coś na czym zależy tylko rynkowym graczom telekomunikacyjnym i ich klientom. Bo klient telekomunikacyjny, to również a może przede wszystkim mieszkaniec gminy. Telekomunikacja jest tak samo ważnym środkiem infrastrukturalnym, miastotwórczym, cywilizacyjnym, jak drogi, kanalizacja wodociągowa, gazociągi itp.

- A jak ocenia pan megaustawę. Czy z pana punktu widzenia ona się sprawdza?

- W skomplikowanej strukturze własnościowej megaustawa jest krokiem w dobrym, porządkującym kierunku. W krótkim okresie funkcjonowania tej ustawy widać już pierwsze efekty w procesach inwestycyjnych.

- Czy jest coś, co pana zdaniem należałoby zmienić w tym akcie prawnym?

- Jeśli patrzeć na funkcjonowanie wielu innych dziedzin życia, to samorządy wydają się być najlepiej zorientowane a tym samym najlepszym gospodarzem własnego terenu. Dlatego, według mnie,  megaustawa powinna dać jeszcze większe uprawnienia samorządom do zarządzania infrastrukturą telekomunikacyjną. Może warto by się zastanowić nad stanem własności kanalizacji teletechnicznej. Operatorzy ciągle bowiem dążą do tego, by posiadać własną kanalizację teletechniczną, nie ryzykując lokowania światłowodów w kanalizację obcą. Samorządowa kanalizacja teletechniczna powinna dla operatorów sensowną alternatywą.

- W Polsce mamy opóźnienie w zakresie budowy sieci szerokopasmowych. Jak pana zdaniem administracja może pomóc?

- Nie wiem, jak w innych województwach,  ale w kujawsko-pomorskim dofinansowanie na budowę sieci dostępowych wnosi tylko 50 proc.. To najtrudniejszy element sieci szerokopasmowej, a wielkość wsparcia finansowego nie jest tak wysoka, jak przy budowie szkieletu. RPO wspierał budowę kanalizacji teletechnicznej przez samorządy. Dla wielu z nich problemem jest teraz udostępnienie zbudowanej kanalizacji operatorom tak, by kolejne podmioty nie budowały własnej kanalizacji. Dla kraju jest to niepotrzebne wydawanie pieniędzy.

Patrząc obiektywnie można zapytać, dlaczego nie udostępniać tej kanalizacji teletechnicznej operatorom telekomunikacyjnym od zaraz? Wszystkim na równych i takich samych zasadach. Często jest bowiem tak, że operator byłby zainteresowany obsługą jakiegoś osiedla, dzielnicy, ale inwestycyjne koszty budowy kanalizacji teletechnicznej są tak duże, że projekt się finansowo nie bilansuje. Tymczasem dzięki wsparciu z RPO kanalizacja ta powstanie lub powstała, jednak ze względu  na okres trwałości projektu nie można zmieniać warunków jej użytkowania.

- Dziękujemy za rozmowę

rozmawiał Marek Jaślan

Ekonomia
Podcast „Twój Biznes”: Nowe restrykcje USA na chipy: Polska w gronie krajów drugiej kategorii
Ekonomia
Biznes ma szansę zbudować kapitalizm interesariuszy
Ekonomia
Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Polska: Jest optymizm, ale i wiele wyzwań
Ekonomia
Pogrom byków na GPW. Gdzie jesteś św. Mikołaju?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego