Coraz bardziej cenimy aktywność fizyczną i chcemy mieć możliwość wyboru – na spełnieniu tych dwóch potrzeb oparła swój sukces biznesowy działająca od 2000 roku spółka Benefit Systems, potentat szybko rosnącego rynku motywacyjnych świadczeń dla pracowników.
James Van Bergh, prezes Benefit Systems, zapowiadał niedawno w rozmowie z „Rz", iż w najbliższych latach chce utrzymać wzrost przychodów wynoszący średnio 80 mln zł rocznie. Nawet w okresie gospodarczego spowolnienia to całkiem realny cel jak na firmę, która jest silnym graczem na wciąż rosnącym w Polsce rynku pozapłacowych świadczeń pracowniczych, czyli benefitów. Wprawdzie gorsza koniunktura sprawia, że pracodawcy nie szarżują tu z wydatkami, ale za to korzyści z benefitów docenia coraz większa grupa firm.
Liczba klientów oferty kierowanej wyłącznie do firm, wzrosła w ciągu czterech lat z 800 do prawie 4500, a grupa użytkowników flagowego produktu – karty MultiSport Plus to już ponad 340 tys. pracowników.
Wprowadzony w 2004 r. program MultiSport szybko zdobył popularność i stał się motorem rozwoju firmy, która w pierwszych latach działalności oferowała benefity z zakresu usług finansowych. Świadczenia sportowo-rekreacyjne początkowo były mało istotnym dodatkiem do jej głównego produktu. Punktem zwrotnym okazał się MultiSport bazujący na nowatorskiej koncepcji, która dawała użytkownikowi karty nielimitowany dostęp do obiektów sportowych oraz rekreacyjnych. Popularność kart wśród korporacyjnych klientów firmy sprawiła, że szybko przybywało współpracujących z nią placówek – dziś jest to ponad 3700 obiektów w całym kraju.
Choć karty MultiSport Plus pozostają flagowym produktem firmy, jej oferta jest dziś znacznie bogatsza. Od siedmiu lat firma rozwija motywacyjny Program Kafeteryjny MultiBenefit. Uczestnicy mogą wybierać benefity w obrębie wyznaczonej przez pracodawcę kwoty, sami decydując, czy wolą sport, spa, kurs językowy, czy też np. dodatkowe świadczenia medyczne.