Wrocławska spółka windykacyjna istnieje od 1998 r. W ciągu 14 lat stała się zdecydowanym liderem branży obrotu wierzytelnościami w Polsce. W ubiegłym roku zadebiutowała na GPW. Ambicje prezesa Piotra Krupy na tym jednak się nie kończą. Kruk ma być nie tylko liderem rynku w Polsce. Ma być to także największe spółka windykacyjna w Europie Środkowej.
Na przestrzeni czterech lat firma zwiększyła zysk z 9 mln zł do ponad 66 mln zł w ubiegłym roku. Co stoi za sukcesem Kruka?
– Bycie liderem rynku nie jest dla nas celem samym w sobie. Jest efektem modelu biznesowego, który przyjęliśmy. Kruk zawsze stawiał i nadal stawia na innowacyjność. Staramy się zawsze być o krok przed konkurencją i uważnie obserwujemy zmiany na rynku, aby nie przegapić szans, które się przed nami rysują. Wiele rozwiązań, które są obecnie standardem na rynku zarządzania wierzytelnościami, to pomysły, które wprowadził Kruk – mówi Piotr Krupa.
Windykatorowi sprzyja sytuacja rynkowa. Rośnie liczba zadłużonych osób. Według InfoDług, na koniec września liczba osób mających problemy z terminowym regulowaniem zobowiązań przekroczyła 2,2 mln. Zaległe zobowiązania Polaków na koniec III kw. osiągnęły 37,03 mld zł. Coraz więcej instytucji decyduje się na sprzedaż przeterminowanych wierzytelności spółkom windykacyjnym.
Tylko w III kw. Kruk kupił 13 portfeli wierzytelności o wartości nominalnej ponad 1,4 mld zł. Wydał na nie prawie 90 mln zł. Kupowane pakiety zapewniają pracę i przepływy pieniężnej co najmniej na kilka lat. Pochodzą one nie tylko z Polski. Od kilku lat Kruk skutecznie rywalizuje na innych rynkach. Ekspansję zagraniczną rozpoczął w 2007 r. od Rumunii. W ubiegłym roku wrocławska firma pojawiła się także na rynku czeskim. Prezes Krupa nie ukrywa, że firma planuje podbój także innych rynków. Obecnie rozważa ekspansję do Turcji i Rosji.