Wczoraj akcje Barlinka, największego w kraju producenta drewnianych podłóg, znajdowały się w gronie tych firm, których walory taniały najbardziej. Ich cena spadła o 18,5 proc. i była najniższa od dwóch miesięcy.

Powodem nadpodaży na papierach spółki kontrolowanej przez jednego z najbogatszych Polaków, Michała Sołowowa, były prawdopodobnie słabe wyniki finansowe wypracowane w trzecim kwartale. Mimo że skonsolidowane przychody wzrosły wówczas do 180,3 mln zł (o 0,5 proc.), to grupa poniosła 12,9 mln zł straty netto. W trzecim kwartale ubiegłego roku zanotowała 3,3 mln zł czystego zarobku.

Negatywny wpływ na wyniki miały przede wszystkim wysokie koszty finansowe, które wzrosły prawie czterokrotnie. Barlinek na koniec września był zadłużony w bankach z tytułu kredytów krótkoterminowych na kwotę 341,4 mln zł, a długoterminowych na 95,7 mln zł.

Po dziewięciu miesiącach grupa Barlinek zanotowała 511,5 mln zł przychodów i 29,2 mln zł straty netto. W analogicznym okresie 2011 roku, przy sprzedaży na poziomie 488,9 mln zł, strata wynosiła 17,4 mln zł.

W ocenie zarządu wpływ na wyniki kolejnych kwartałów będą miały wpływ m.in. sytuacja w sektorze budownictwa mieszkaniowego i na rynkach finansowych, wahania kursów walutowych oraz wysoka inflacja na Ukrainie i w Rosji.