We wspólnym raporcie na łamach magazynu „Institutional Investor" znani komentatorzy ekonomiczni przestrzegają inwestorów i polityków przed samozadowoleniem i nadmiernym optymizmem. - Niestety, stan kryzysowej czujności przestał obowiązywać, skłaniając niektórych do uznania, że zmieniony krajobraz to „nowa normalność", czyli okres boleśnie wolnego, ale jednak przewidywalnego postępu ekonomicznego – wskazują.
- Niektórzy wierzą, że amerykańscy politycy mogą sobie pozwolić na odwlekanie trudnych decyzji, Europejczycy jakoś wybrną z kłopotów, Chiny sprawnie zrównoważą swoją gospodarkę, a społeczne pożary na Bliskim Wschodzie po prostu się wypalą. To są niebezpieczne iluzje – ostrzegają Roubini, ekonomista z Uniwersytetu Nowojorskiego, oraz Bremmer, politolog z Uniwersytetu Columbia i prezes firmy analityczno-doradczej Eurasia Group.
Zdaniem Bremmera i Roubiniego, ze względu na pesymistyczne prognozy określanego mianem „Dr Doom", pomimo dobrej koniunktury na rynkach finansowych, kryzys w globalnej gospodarce nadal trwa: – Konwulsje z ostatnich pięciu lat były skutkiem strukturalnych problemów - finansowych, gospodarczych i politycznych – które nie zostały całkowicie rozwiązane.
Zamiast do „nowej normalności", o której od lat mówi m.in. Mohamed El-Erian, prezes największego na świecie towarzystwa funduszy obligacji PIMCO, Roubini i Bremmer zalecają przyzwyczajenie się do „nienormalności". Jak twierdzą, czeka nas „nowa nienormalność", czyli era, w której inwestorzy muszą być przygotowani na niespodzianki i kwestionować każde założenie dotyczące rynków i gospodarki.
Jednym z zagrożeń jest polityka pieniężna, która znalazła się na rozdrożu. Według Roubiniego i Bremmera, bankom centralnym niezwykle trudno będzie wycofać się z bezprecedensowo luźnej polityki pieniężnej, nie wywołując przy tym zawirowań na rynkach finansowych i w gospodarce, a nawet kolejnego kryzysu.