Globalny dylemat Audi

Rośnie znaczenie zagranicznych fabryk koncernu. Ale czy nie odbije się to na jakości aut.

Publikacja: 26.07.2013 00:21

Audi w I półroczu 2013 r. sprzedało 780 tys. pojazdów.

Audi w I półroczu 2013 r. sprzedało 780 tys. pojazdów.

Foto: materiały prasowe

Presja gospodarcza zmusza Audi do ekspansji poza rodzimy rynek, ale jednocześnie sprzedaż koncernu związana jest z opinią o solidnie wykonywanych niemieckich produktach. Z tego powodu Audi nie chce przenosić zbyt dużej części produkcji poza Niemcy.

W ostatnich latach firma zainwestowała miliardy euro w rozszerzenie swojej produkcji i obecności na rynkach globalnych, ponieważ kulejący popyt w Europie wypycha koncerny motoryzacyjne ze Starego Kontynentu.

Przełom w produkcji

– W nadchodzącym roku po raz pierwszy wyprodukujemy więcej samochodów poza Niemcami niż w kraju – powiedział w wywiadzie prezes Audi Rupert Stadler.

Ekspansję zagraniczną wzmaga nie tylko słabnący popyt w Europie i rosnący w innych regionach. Znaczącą rolę odgrywają również takie czynniki, jak cła importowe, zmiany kursów walutowych i koszty transportu.

Audi, wchodzące w skład grupy Volkswagena, największego europejskiego koncernu samochodowego pod względem wolumenu sprzedaży, będzie nadal przenosiło produkcję w inne rejony świata, ale planuje zachować moce produkcyjne w Niemczech na stałym poziomie w ujęciu absolutnym, powiedział Stadler.

W ubiegłym roku ok. 55 proc. z 815 tys. wyprodukowanych audi zjechało z taśm produkcyjnych w Niemczech. Niespełna pięć lat temu odsetek ten wynosił ok. 75 proc.

– W dłuższej perspektywie na Niemcy będzie przypadać ok. 35–40 proc. całej produkcji – powiedział Stadler.

– Będziemy się przyglądać dalszym możliwościom ekspansji – dodał, wskazując przede wszystkim na region Asean (Association of South East Asian Nations, Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej – red.) i Amerykę Południową.

Audi buduje obecnie nowe fabryki w Meksyku i Chinach. Następnym przystankiem może być Brazylia.

Trend się nasila

Nie tylko Audi przenosi produkcję za granicę. Największy producent samochodów luksusowych BMW niemal podwoił w ciągu ostatnich dwóch lat swoje moce wytwórcze w USA, Republice Południowej Afryki i w Chinach.

Należąca do Daimlera marka Mercedes Benz także mocno inwestowała w ostatnich latach poza Europą. O ile jednak od 70 do 75 proc. produkcji pozostaje w Niemczech, o tyle jedynie 40 proc. sprzedaży Mercedesa przypada na Europę.

Cel: zostać liderem

Zamierzeniem Audi jest zostać największym producentem w sektorze premium do 2020 r. i sprzedawać 1,5 mln samochodów do 2015 r. Firma może jednak zrealizować to wyzwanie wcześniej, bo w pierwszym półroczu 2013 r. sprzedała 780 tys. samochodów, przede wszystkim za sprawą wysokiego popytu w USA i w Chinach. Drugie półrocze także zaczęło się dobrze.

Audi było pierwszym producentem luksusowych samochodów, który wszedł do Chin25 lat temu. Dziś ta decyzja przynosi owoce. Do 2020 roku firma chce sprzedawać na tym rynku 700 tys. aut rocznie.

– Co tydzień otwieramy nowy salon dilerski w Chinach. W tej chwili mamy ich około 300. W 2020 roku ich liczba wzrośnie do znacznie ponad 500 – powiedział Stadler. W USA biznes także nabiera przyspieszenia po okresie, w którym Audi pozostawało znacznie w tyle za głównymi konkurentami. Chiny i USA to kluczowe rynki dla Audi, które w 2020 roku chce zostać numerem jeden w segmencie samochodów luksusowych.

– Oprócz korzyści płynących z globalizacji szersza oferta produktowa powinna pomóc Audi osiągnąć ten cel. Firma koncentruje się teraz na suvach i największych modelach aut luksusowych. Obecnie mamy 44 różne modele, a w najbliższych latach ich liczba powinna wzrosnąć do 60 – powiedział Stadler.

—Nico Schmidt, tłum. tk

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy