Wedle ostatnich informacji prezentacja pakietu zostanie nieco opóźniona. Pierwsze oficjalne materiały mają zostać opublikowane dzisiaj późnym popołudniem, ale oficjalna prezentacja propozycji przez komisarz Neelie Kroes nastąpi jutro.
Komisja Europejska przedstawi propozycję nowej dyrektywy dla rynku łączności elektronicznej dzisiaj około południa. Treść tego dokumentu nie jest jeszcze powszechnie znana, więc na temat dokładnych zapisów można na razie tylko spekulować. Niemniej pewne jest, że celem Komisji jest równanie warunków na poszczególnych rynkach telekomunikacyjnych (koncepcja Single Market), pogłębianie konkurencji między operatorami z różnych krajów i otwarcie rynku na głęboką konsolidację.
- W Europie jest ponad stu operatorów mobilnych, a Stanach Zjednoczonych - dla zbliżonego wielkością rynku - czterech - brzmi jeden z argumentów Komisji popierany wskaźnikami dla telekomunikacyjnych rynków w Europie i Stanach Zjednoczonych. Te wskaźniki nieodmiennie wypadają na niekorzyść Starego Kontynentu. Tu fragmentacja, tam skala - wskazuje Komisja, która chce wspierać konsolidację europejskiego rynku. Jeżeli to ma się powieść w zgodzie z zasadami ochrony konkurencji, to jedyną drogą jest otwieranie dostępu do lokalnych rynków dla dużych grup telekomunikacyjnych, które będa konkurować w skali całej Unii.
Temu posłużyć ma rzekomo planowany instrument pojedynczej notyfikacji nowej usługi tak, aby była możliwa do zaoferowania na obszarze całej Unii, jak również zestandaryzowany dostęp do krajowych sieci stacjonarnych dla operatorów, którzy takiej infrastruktury lokalnie nie posiadają. Jeżeli intencje Komisji odczytywane są właściwie, to konkurencja na lokalnych rynkach telekomunkacyjnych może się zaostrzyć. Otworzy się droga przede wszystkim dla wielkich telekomów, które już dzisiaj dysponują dużymi bazami klienckimi, ale być może także dla mniejszych podmiotów, ale o niskiej bazie kosztowej.
Tworzenie paneuropejskich grup telekomunikacyjnych i ofertowanie liczonych setkami milionów rzesz klientów utrudnia wysoka rozpiętość cen hurtowych i detalicznych na poszczególnych rynkach telekomunikacyjnych. Jeżeli rynek europejski ma być masowy na skalę światową, to różnice muszę się zawęzić. Z tego powodu cena połączenia międzynarodowego ma zostać zrównana z międzystrefowymi połączeniami krajowymi, a koszty roamingu ograniczone. Komisji głośno mówi o zniesieniu stawek roamingowych, ale chyba chodzi raczej o obniżeniu ich do poziomu usług krajowych i "schowaniu" w cenie detalicznej, jak innych kosztów hurtowych.
Niejednoznaczna jest kwestia neutralności sieciowej - problemu, który zdaje się mieć charakter bardziej symboliczny, niż rzeczywisty. Z pewnych źródeł płyną sygnały, że Komisja jest gotowa - na życzenie telekomów - zgodzić się na priorytetyzację ruchu w sieci. Niemniej jak na razie zasada neutralności była traktowana przez władze Unii, jak "święta krowa", a jej nienaruszalność ciągle podkreślana. Mimo to nie da się wykluczyć, że jakaś furtka się pojawi.