Złote kury - karmić czy zarzynać?

Państwowe firmy ze strategicznych sektorów gospodarki są głównymi filarami budżetu

Publikacja: 23.04.2014 08:50

Podatki są, jakie są, ale płacić je trzeba. Na łamach „Rz" często dyskutujemy czy nie są za duże, czy są odpowiednio egzekwowane, utrudniają czy ułatwiają skuteczne prowadzenie firm.  Piszemy też o tym, że nasze państwo jest ciągle głodne naszych pieniędzy na realizowanie swoich celów i niektóre cele kwestionujemy. Ale - używając podniosłego stylu - dziś w wolnym państwie płacenie podatków to wyraz patriotyzmu. I dlatego na naszej Liście debiutuje nagroda Filary Budżetu.

Pierwszymi laureatami zostali: KGHM, PKO BP i PZU, bo najwię kszych płatników do budżetu podzieliliśmy na dwie kategorie: przedsiębiorstwa i instytucje finansowe.  Ponieważ przyznalismy laur za 2013 rok i za lata 2009-2013 miedziowy potentat dostał aż dwie statuetki, bo wygrał  i w minionym roku i w latach poprzednich.

Z danych zebranych przez „Rz" wynika, że Lotos i Orlen wystarczą, aby pokryć jedną trzecią planowanych wpływów akcyzowych – drugiego po VAT podstawowego podatku, zasilającego corocznie nasz budżet. Te dwa paliwowe giganty wpłaciły w ubiegłym roku do budżetu ponad 23 mld zł. Całkowite wpływy z akcyzy wyniosły – według wstępnych szacunków – 60,6 mld zł.

– Państwowe firmy są największe z działających w Polsce, nic więc dziwnego, że bez nich budżet miałby poważne kłopoty – wyjaśnia Mirosław Gronicki, były minister finansów. – Firmy z kapitałem zagranicznym, mimo że nierzadko potężne, często odprowadzają podatek dochodowy poza granicami naszego państwa.

W ocenie Gronickiego bezsprzecznymi filarami polskiego budżetu są przedsiębiorstwa produkujące alkohol, paliwa, papierosy i te związane z branżą energetyczną. Od nich wpływają najwyższe kwoty, jeśli chodzi o trzy podstawowe podatki – VAT, akcyzę i CIT.

Ponad miliard

Pokrywa się to z danymi zebranymi przez „Rz". Pierwsze dziesięć miejsc na Liście zajmują firmy, które odprowadziły do państwowej kasy w ubiegłym roku miliard i więcej z wszystkich danin, jakie nałożyło na nich państwo, przy czym podatki wpłacone przez dwie pierwsze firmy przekroczyły w sumie 25 mld zł.

Dla przypomnienia – wszystkie podatkowe dochody sięgnęły 242 mld zł.

Listę podatkowych liderów – według szacunków „Rz" – otwiera Orlen, zaraz za nim jest Lotos, a dalej KGHM i Imperial Tobacco Polska. W drugiej piątce znaleźli się już także finansowi giganci – Pekao SA, Totalizator Sportowy, BZ WBK i PKO BP.

Jeśli jednak przyjrzymy się poszczególnym rodzajom podatków, pozycja na Liście zmienia się w zależności od branży, jaką reprezentują poszczególne firmy. Podatek dochodowy od osób prawnych w ponadmiliardowej wysokości odprowadził w ubiegłym roku KGHM. Po nieco ponad 800 mln zł zapłaciły PKO BP i sieć supermarketów Lidl.

W przypadku VAT o pół miliarda złotych kolejną firmę z Listy wyprzedza Imperial Tobacco Polska z odprowadzoną w 2013 roku kwotą 862 mln zł. 366,7 mln zł zapłacił Katowicki Holding Węglowy, a 342,6 mln zł odzieżowy koncern LPP.

Tak jak już wspominaliśmy, pod względem wartości akcyzy nie mają sobie równych paliwowe spółki Orlen (14 mld zł) i Lotos (9 mld zł). Trzecia na Liście firma Imperial Tobacco Polska zapłaciła 2,9 mld zł.

Mniejsze znaczenie dla budżetu mają pozostałe podatki, jak np. cło, choć dla takich firm, jak LPP czy CCC – właściciela sklepów z obuwiem pod tą sama nazwą – danina ta stanowi niemałą kwotę. Jedna i druga jednak prawie cały asortyment sprzedawany w Polsce szyje za granicą. W 2013 roku LPP zapłaciło państwu 100,2 mln zł cła, a CCC – 54,2 mln zł.

Z wysokich tzw. innych opłat – czyli tych oprócz podstawowych podatków – słynie też wydobywczy gigant KGHM. Opłata od kopalin w ubiegłym roku pochłonęła 1,9 mld zł, 132,5 mln zł KGHM zapłacił w ramach podatku od wypłaconych dywidend, a 126 mln zł stanowił podatek od nieruchomości.

Totalizator Sportowy gwarantuje państwowej kasie corocznie połowę planowanych wpływów. W 2013 roku wpłacił do niej 623,8 mln zł na ponad 1,2 mld zł podatku od gier, jakie zapisano w budżecie. Totalizator Sportowy stał się tym ważniejszym płatnikiem tej daniny, że od ubiegłego roku założono stopniową likwidację salonów gier na automatach i punktów gier na automatach o niskich wygranych.

W ocenie Rafała Antczaka z Deloitte fakt, że to właśnie państwowe firmy płacą najwyższe podatki, potwierdza opinię, że nasza gospodarka nie jest efektywna.

– Nasze państwo myśli jak kreatywny księgowy, liczy na wpływy tu i teraz – uważa Antczak. – Lepiej byłoby, gdyby zadbało o gospodarkę i jej stabilny rozwój, tak jak ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych. Tam pozwala się, aby firma urosła i dopiero potem staje się złotą kurą znoszącą złote jaja w postaci pokaźnych danin płaconych do państwowej kasy.

Nadmierny fiskalizm państwa ?– według Antczaka – może też łatwo doprowadzić do sytuacji, kiedy oczekiwania rządu rozjeżdżają się z rzeczywistymi wpływami. Tak się np. stało w ubiegłym roku, kiedy to dochody budżetu państwa z podatku od towarów i usług prognozowane były na 126,4 mld zł, a osiągnięto zaledwie niespełna 115 mld zł. Nie inaczej było też w przypadku akcyzy – zamiast oczekiwanych 64,5 mld zł do budżetu wpłynęło około 60,6 mld zł. W ocenie ekspertów w tym drugim wypadku negatywny wpływ na niższe dochody miał wzrost stawki akcyzy na papierosy o 5 proc.

– W przypadku VAT oprócz tego, że źle skomponowano wskaźniki makroekonomiczne, nie wzięto pod uwagę, że firmy nauczyły się unikać płacenia tego podatku i odzyskiwać tyle, ile się da – zaznacza ekonomista.

Niższe okazały się też wpływy z CIT.

– Wyliczony podatek należny był dużo wyższy niż kwota, która do państwowej kasy wpłynęła. Np. w 2012 roku zamiast wyliczonych 28,4 mld zł budżet dostał nieco ponad 25,1 mld zł. W ubiegłym roku zakładano 29,4 mld zł, a z szacunkowych danych wynika, że wpłynęło tylko 23,1 mld zł. Dlaczego przedsiębiorcy płacili mniej? Może firmy nie są tak rentowne jak przed kryzysem, a może dorosły i nie boją się urzędów skarbowych, urzędów kontroli skarbowej, Ministerstwa Finansów, bo nauczyły się optymalizować podatki? – zastanawia się Antczak.

Dużo na szaro

Eksperci podkreślają, że w czasach kryzysu rozrasta się też, niestety, szara strefa. Jej zasięg szacowany jest na ponad jedną trzecią PKB.

– Oznacza to, że gdyby nie firmy unikające opodatkowania, do państwowej kasy wpływałoby około 30 proc. podatków więcej, czyli rząd miałby do dyspozycji dodatkowo ok. 80 mld zł – wylicza Gronicki.

Załatwiłoby to problem deficytu budżetowego, który sięgnął rok temu 42,2 mld zł, i jeszcze starczyłoby na sfinansowanie np. Krajowego Funduszu Drogowego.

Jak wybieraliśmy Filary Budżetu

Podstawą wyboru był podatek dochodowy, jaki firmy wykazały w rachunku zysku i strat. Filar za 2013 rok otrzymało przedsiębiorstwo, która zapłaciło największy podatek w 2013 roku. Nagrodziliśmy także firmy, które zapłaciły najwięcej podatków przez ostatnie pięć lat, czyli od 2009 do 2013 roku. Przyznaliśmy po dwie nagrody w każdej kategorii – dla przedsiębiorstw i instytucji finansowych.

Podatki są, jakie są, ale płacić je trzeba. Na łamach „Rz" często dyskutujemy czy nie są za duże, czy są odpowiednio egzekwowane, utrudniają czy ułatwiają skuteczne prowadzenie firm.  Piszemy też o tym, że nasze państwo jest ciągle głodne naszych pieniędzy na realizowanie swoich celów i niektóre cele kwestionujemy. Ale - używając podniosłego stylu - dziś w wolnym państwie płacenie podatków to wyraz patriotyzmu. I dlatego na naszej Liście debiutuje nagroda Filary Budżetu.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy