Rzadko się zdarza, żeby wprowadzenie odpłatności za dotychczas darmowe usługi wywoływało entuzjazm korzystających z tych usług. W ostatnich dniach portal rynku sztuki Artinfo.pl (www.artinfo.pl) wprowadził odpłatność za dostęp do ok. 254 tys. wyników aukcji z ostatnich 15 lat, wraz z opisami katalogowymi. Światowy portal rynku sztuki Art Price nie ma tak pełnych danych o handlu sztuką w Polsce.
– Bardzo dobrze, że wprowadzono odpłatność. Antykwariusze na tym zyskają. Ułatwi to rozmowy z komitentami. Dotychczas było tak, że właściciel obrazu za darmo zaglądał do banku informacji artinfo.pl, automatycznie wybierał najwyższe notowania i przy sprzedaży domagał się nierealnych, ekstremalnie wysokich cen wywoławczych – mówi Jacek Kucharski z Sopockiego Domu Aukcyjnego. – Do fachowej wyceny potrzebna jest analiza wartości artystycznej każdego obrazu z osobna. Ważne jest, z jakiego okresu w dorobku danego artysty pochodzi obraz, w jakiej kondycji znajduje się rynek itp. Właściciele nigdy nie biorą pod uwagę stanu zachowania, nierzadko przynoszą strzępy obrazu. Wprowadzenie opłat cywilizuje handel sztuką.
Marek Lengiewicz z Rempeksu uważa, że odpłatność wzmocni kolekcjonerstwo.
– Powszechna dostępność cen podawanych najczęściej bez fachowego komentarza, żonglowanie rekordami zubożyło podejście do sztuki. Wszyscy znali się na cenach i szybkich zyskach, tak jak wszyscy znają się na leczeniu i gotowaniu. Nikt nie mówił o przeżywaniu sztuki, o codziennym byciu z obrazem. Ograniczenie dostępu do cen może przywróci czysto kolekcjonerskie podejście do sztuki. Odpłatność za takie informacje obowiązuje na całym świecie. Cena abonamentu nie stanowi problemu dla profesjonalisty – twierdzi Marek Lengiewicz.
Za całoroczny pełny abonament, tzw. ekspercki, trzeba zapłacić teraz 720 zł. Kolekcjonerzy mają przywileje, zależnie od skali udokumentowanych zakupów. Darmowy pozostaje dostęp do wyników bieżących i do pół roku wstecz.