Licytacja zakończyła się jednak pewnym rozczarowaniem, ponieważ wielu ekspertów spodziewało się, że wspomniana kwota może przekroczyć nawet 50 mln dolarów.

Ferrari 250 GTO to jeden z najsłynniejszych sportowych samochodów w historii automobilizmu. Koncern z Maranello wyprodukował zaledwie 39 sztuk tego auta. Wśród posiadaczy tego kultowego pojazdu znajdują się takie postaci, jak Ralph Lauren, Nick Mason z zespołu Pink Floyd, czy Robson Walton, potomek założycieli sieci Walmart.

Wylicytowany wczoraj egzemplarz był 19., który zjechał z taśmy produkcyjnej. W 1962 r. za jego kierownicą zasiadł jako pierwszy francuski kierowca wyścigowy Jo Schlesser. W tym samym roku autem ścigał się również inny Francuz, były dwukrotny mistrz olimpijski z igrzysk w St. Moritz w narciarstwie alpejskim, Henri Oreiller. 7 października, na torze L'autodrome de Linas-Montlhér doszło do wypadku. W Ferrari, przy prędkości 160 km/h, pękła opona. Oreiller zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.

Ferrari odbudowało auto. W 1963 r. prowadził je Paolo Colombo, który rok później odsprzedał je Ernesto Prinothowi. W 1965 r. pojazd za 2,5 mln lirów (równowartość dzisiejszych 33 tys. dol.) odkupił Fabrizio Violati, pochodzący z rodziny rzymskich bogaczy. Aż do tego roku auto pozostawało w rękach wspomnianej rodziny.

Dotychczas miano najdroższego samochodu sprzedanego na aukcji dzierżył Mercedes-Benz W196R z 1954 r., za którego kierownicą siedział legendarny Argentyńczyk Juan Manuel Fangio zdobywając dwój drugi tytuł mistrza świata Formuły 1. W lipcu ubiegłego roku, na aukcji zorganizowanej również przez Bonhams, sprzedano go za kwotę blisko 30 mln dolarów.