Innowacyjne produkty i budowanie silnych, międzynarodowych marek już w skali świata – to teraz powinny być cele polskiego eksportu – podkreślali uczestnicy debaty „Top10. Najbardziej perspektywiczne rynki dla polskiego eksportu", która towarzyszyła czwartkowej gali rankingu „Regionalne orły eksportu" na Mazowszu.
Jak podkreślał Jan Czeremcha, wiceprezes Raiffeisen Polbanku, ostatnie spadki eksportu do Rosji i na Ukrainę pokazały, że polskie firmy powinny szukać możliwości zdywersyfikowania przychodów. Tym bardziej że na rynkach poza Europą zarabia się często lepiej niż na Starym Kontynencie. Nie mniej istotna jest też dla firm dywersyfikacja ryzyka kursowego.
Piotr Słojewski, wiceprezes Agencji Rozwoju Mazowsza, zaznaczał, że wiele firm korzystających ze wsparcia agencji z powodu wzrostu potencjału potrzebuje nowych rynków. Podpowiada je Ministerstwo Gospodarki, które po wystąpieniu problemów na Wschodzie, stworzyło program aktywizacji eksportu na wybranych rynkach – mniej znanych i często odległych, ale za to obiecujących, jak Indie, Indonezja, Azerbejdżan, Bałkany.
Na te ostatnie zwracał uwagę Grzegorz Lichocik, prezes firmy logistycznej Dachser, podkreślając, że polskie firmy mają duże szanse ekspansji na rynkach bałkańskich uważanych dotąd za domenę zachodnich eksporterów. – Nasze produkty wysoką jakością i konkurencyjnymi cenami mogą z powodzeniem z nimi konkurować – uważa prezes Lichocik.
– Musimy budować na świecie świadomość, że polskie produkty są porównywalne, a bywa, że i lepsze od zachodnich, co często nam uświadamiają klienci – mówił Robert Świechowicz, wiceprezes PESA Bydgoszcz, największego w świecie eksportera tramwajów, zwracając uwagę na perspektywy rozwoju w Ameryce Łacińskiej.