Okoliczności biznesowe skłoniły polskiego przedsiębiorcę do zainwestowania w fabrykę w USA. Doznał szoku, kiedy władze i ich służby administracyjne robiły wszystko, aby jak najszybciej mógł uruchomić biznes. Fabryka kosztowała zauważalnie mniej niż w Polsce i w znacznie krótszym czasie udało się ją uruchomić. Problem nie tkwi, jak widać, w polskich przedsiębiorcach i polskiej gospodarce – sama z siebie nie wpadła w tzw. pułapkę średniego rozwoju, o której rozwodzą się politycy i ekonomiści. Jeżeli w niej jest, to oznacza, że ktoś musiał tę pułapkę na gospodarkę zastawić. Przez dekady robił to nie kto inny, tylko politycy. Nie ma powodu, aby polscy przedsiębiorcy nie byli traktowani po ludzku, tak jak w USA, również we własnej ojczyźnie.