Niemcy wystąpili o spotkanie najważniejszego polityka Europy z głową polskiego państwa już wiele tygodni temu. W czwartek popołudniu odpowiedź wciąż nie była jasna. W kalendarzu Andrzeja Dudy w sobotę przewidziano wyjazd do Katowic. Brak odpowiedzi na kilkadziesiąt godzin przez wizytą tej rangi jest rzecz niespotykaną w świecie dyplomacji.

Merkel przyjeżdża do Polski z wizytą pożegnalną. Pojawia się w momencie, gdy napięcie między Warszawą i Brukselą osiągnęło apogeum. Nie tylko unijna centralna wstrzymała wypłatę dla Polski Funduszu Odbudowy, ale komisarz Didier Reynders wystąpił do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie na nasz kraj wysokich dziennych kar z powodu utrzymywania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Kanclerz, która przez wiele lat była szefową obecnej przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen mogłaby pomóc w rozwiązaniu sporu.

Odpowiedzialny za kontakty zagraniczne prezydenta Jakub Kumoch do poniedziałku jest na urlopie w Turcji.

Czytaj więcej

Dlaczego prezydent sam nie ogłosił decyzji o stanie wyjątkowym? Minister tłumaczy

Na razie wiadomo jedynie, że Merkel spotka się w cztery oczy z premierem Mateuszem Morawieckim. Na jej cześć premier wyda obiad w Pałacu na Wodzie w Łazienkach Królewskich. Kanclerz złoży też wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza.